zophobas morio

to znowu ja!]
CZY MÓGŁBY KTOŚ Z WAS OPISAĆ PO KOLEJI w jaki sposób hodować drewnojada, czym najlepiej go karmić, jaką wilgotność utrzywmywać itd itp>>>>

Drewnojady są właściwie proste w hodowli, temat był już wielokrotnie wałkowany, ale coś napiszę.
W warunkach naturalnych drewnojady prowadzą identyczny tryb życia jak nasze mączniki. Żyją pod korą, w dziuplach itp. zjadając drewno (głównie przegrzybiałe – jak zauważył Jaca zw twoim poprzednim poście). Sama hodowla polega więc na umieszczeniu podłoża (torf, ziemia, huba, próchno) o gubości kilku cm. Stosowałem wszystkie i wszystkie się sprawdzały. Podłoże powinno być lekko wilgotne (ale nie może "pływać"), ale w zasadzie drewnojady są dość odporne na przesuszenie. Na wierzch najlepiej wwalić duży kawał drewna z drzewa liściastego (najlepiej taki zaatakowany przez tzw. brunatną zgniliznę – drewno charakterystycznie rozpada się na bloczki). W drewnie tym owady będą składać jaja, żerować i przepoczwarczać się. Drewno powinno być stale lekko wilgotne (ale bez przesady). Na podłoże możesz wrzucać wszelkie odpadki ze stołu (drewnojady są mało wybredne). W diecie powinny się znaleźć owoce, warzywa i trochę mięsa co przyspieszy ich wzrost. Zapleśnienie pokarmu nie powinno być problemem przy dużej ilości owadów (konsumują je wystarczająco szybko), ale nie zauważyłem negatywnego efektu pleśni w pokarmie (tu również podobnie jak u Jacy). Larwy rozwijają się dość szybko (z 4 mce) i szukają miejsca na przepoczwarczenie. U mnie jest to drewno lub owocnik huby. Dorosły owad po ok. 1,5 tygodnia od wyjścia z poczwarki jest w pełni stwardniały i gotów do rozrodu.
Jeśli chodzi o temperaturę, ja trzymam w 24 – 26 st. C, ale optimum to podobno ok. 30. Co do utrzymania wilgotności wystarcza lekkie spryskanie raz lub dwa razy na dwa dni. Ważna jest wentylacja, bo istnieje możliwość, że twoje owady zostały zagazowane przez fermentujący pokarm (udało mi się zrobić coś takiego raz z mącznikami).

serdeczne dzięki za wyczerpującą odpowiedź .
jeżeli mogę to chiałbym zadać ci jescze jedno pytanie :
ja hoduję drewnojada tylko w pruchnie dzrzewa , czy można go tak hodować ?
aha ! jeszcze jedno ostatnio zauważyłem, że w kilka moich drewnojadów ma charakterystyczną "spłaszczoną" sylwetkę, wiele z nich pada
w poprzednich postach ktoś, chyba arrow wspominał o jakimś poidełku???
czy jest ono potrzebne ??

Spłaszczoną? A moze to poczwarki?
W samym pruchnie tez sie uchowają (nie suchym na wiór przez caly czas), jednak mimo wszystko warto je czyms podkarmic i dac wody.

Można je trzymać na samym próchnie, jednak imagines i larwy lepiej funkcjonują, gdy dorzuci się im trochę czegoś świeżego do żarcia.
Ja nie podaję im wody w poidle, tylko spryskuję próchno, by było wilgotne. W terra jest słaba wentylacja, więc wilgoć gromadzi się na ściankach i możliwe, że ją spijają. Na pewno sporo wody mają bezpośrednio w pokarmie – jabłka, sałata itp.
Trudno mi powiedzieć coś o „spłaszczonych” drewnojadach. Nie miałem takiego problemu. Jeśli nie są to poczwarki, a dorosłe owady to może oznaczać jakiś problem po ostatnim linieniu (np. uszkodzenie poczwarki przez inne osobniki). Dlatego na samym początku hodowli, gdy masz mało zwierząt dobrze jest oddzielać poczwary od innych.

Istnieje jeszcze możliwość (spotkałem się z tym w literaturze), że u chrząszczy z rodziny czarnuchowatych dorosłe osobniki wydzielają jakieś substancje powodujące niedorozwój i zniekształcenia stadiów młodocianych. Przebadano to na Tenebrio molitor i Tribolium sp., może być możliwe u drewnojada (choć osobiście prawie się z tym zjawiskiem nie spotkałem).

"Spłaszczona sylwetka" może świadczyć o tym, że larwa przeszła niedawno linienie (nie zdążyła się jeszcze najeść). Ewentualnie może być to oznaka nienajlepszych warunków utrzymania, co wywołuje odwodnienie larw i nie perzyjmowanie przez nie pokarmu.

dzięki za rady!