-
:((((((((
UMARL WĄŻ :((( (dorosła samica zbozówki)
PRZEZ WETERYNAZA
BYŁA W ZŁYM STANIE WIDAĆ BBYŁO ODWODNIENIE
BYŁA SŁABA
NIE MOGŁA ZŻUCIĆ WYLINKI
GŁOŚNO ODDYCHAŁA
PRZYWIOZŁEM JĄ DO WETERYNAZA ON JEJ NAWET NIE PRZESŁUCHAŁ NIE DAŁ JEJ PŁYNÓW NIC KOMPLETNIE NIC JESZCZE MI POWIEDZIAŁ ŻE WĄŻ ZA JAKIŚ CZAS DOJDZIE DO SIEBIE
NO I TAK CZEKAŁEM NA TĄ POPRAWE AŻ KIEDYŚ ZAWIOZŁEM JĄ DO NAJLEPSZEGO ZOOLOGIKA W RZESZOWIE (JEDYNY CO MA WEZE I INNE TAKIE PRAWDOPODOBNIE ZA JAKIŚ CZAS SPLAJTUJE (JEST TO BARDZO MAŁY SKLEP)) DAŁ JEJ JAKĄŚ TABLETKE DLA LUDZI POWIEDZUIAŁ CO I JAK TEGO WIECZORA KOMPAŁEM JĄ ŻEBY NAWILŻYĆ SKURE PODAWAŁEM GLUKOZE
ALE NIESTETY WĄŻ ZDECHŁ :(((((((((((
MIAŁA GUZA PO ŚRODKU CIAŁA (MOŻE ŻOŁĄDEK NAWALIŁ) MIAŁA PROBLEMU Z JELITAMI I INNYMI KISZKAMI
DLACZEGO NAWET NIE POWIEDZUIAŁ MI NIC (nie chciał sie tym zająć i tyle)
JEST TO ZOOLOGIK W RZESZOWIE PAŃSTWOWY KOŁO SZPUITALU MIEJSKIEGO NIGDY TAM NIE IŻCIE!!!
:((((((((((((((((((((((((((((((((((((
prawdopodobnie kończe hodowle zwierząt
pozdrow2ienia napiszczie co sądzicie o tym zdażeniu!
-
Re: :((((((((
tak jest czesto taki "zwykły" weterynarz sie nie zna na
wezach
ja miałem podobną sytuację dwa lata temu z eryx tataricus
miał zaćme na oczach weterynarz powiedział że to przejdzie
dał mu jakieś krople i powiedział żebym przyszedł na kontrole za tydzień
okazało sie że miał ropień który sie przeżócił na mózg
waz zmar dwo dni póżniej. Gdy poszedłem do weterynarza
powiedział że cytuję "coś musiałeś nie tak zrobić"
ale dokładnie nie wyjaśnił a pieniądze za leczeie dostał z góry.
ale myśle że nie ma co rezygnować z hodowli
po prostu na nastepny raz wybieraj weterynarza z wyspecjalizowanej lecznicy ja teraz tak zrobie choć bym musiałpół polski przelechać
pozdrowienia smithi
nie załamuj sie
-
Re: :((((((((
wiesz....moze to nie waz ale...miala samiczke swniki morskiej....byla w ciazy ale nie mogla urodzic, bylam u weterynarza i powiedzial ze nic jej nie bedzie....2 dni pozniej wdalo sie zakazenie i z aczela ciec dziwna mazia z jej pipki....:((((( poszlam i powiedzialam zeby zrobil cesarskie i wyjal dzieci to ona przezyje a on dal jej glukoze...do zylnie ciepla i jakies witaminy i powiedzial ze juz bedzie dobrze....tej samej nocy jak przy niej czowalam na rekach mi zmarla :(((((( podobnie bylo jak mialam maluszka swinki morskiej dano mu leki za kupe kasy i powiedziano ze bedzie ok ale on zdechl.... :( powiem dla dloodzi z warszawy ze najlepszy weterynarz na wodzirejow ten nigdy mnie nei oszukal, swietnie wycenia stan zwierzat i nie jest nastwiony na kase....wiem o tym z doswiadczenia...znaja sie tam na wszystkich zwierzetach bo wielu ma specjalizacje rozna...i nadal sie doksztalca ... tez sobie powiedzialam wiecej nie pojde do zadnego weta i nie chce miec juz zwierzat...ale teraz wiem ze sie pozna na dobrym weterynarzu to hodowla jest radoscia i przyjemnoscia, wiec poszukaj dobrego weta i nierezygnuj z hodowli!!!!
ufff alem siem napisalam :)
pozdro.
-
Re: :((((((((
Dziwicie się?
W szpitalach dla ludzi to i łaskę robią że tabletkę pielęgniarka przyniesie.
Panie strzeż nas przed chorobami aby nie trafić do szpitala. Amen.
-
Re: :((((((((
i taka jest prawda
bo to jest polska i tu sie oszukuje
-
Re: :((((((((
mialem podobnie z ponczosznikiem, byl u nas w klubie akwarystycznym opiekowalem sie nim, lecz kiedy musialem zrobic 2 miesieczna przerwe w opiec na dnim powiezylem go odpowiednim osoba(wtedy tak mi sie wydawalo), kiedy wrocilem zauwazylem ze na maila rane, skora zaczela juz obumierac, nik z nim nie poszedl do weterynarza prze 1,5 miesiac od kad sobie to zrobil, wiec go wzialem i pojechalem do weterynarza, ten kazal mi go przytrzymac odcial kawalki skory zdezynfekowal, a na drugi dzien waz zdechl :(:(:(:(, po pierwsze niekompetencja osob opiekujacych sie nim,a po drugie weterynarza :(:(:( w zalaczniku jest zdjecie kubusia :)
-
Re: :((((((((
Jak by mi weterynarz przyczynil sie do smierci zwierzaka , to bym mu w gabinecie szyby wybil albo sam mu wpierdolił , sa takie cioły co sie nie znają a leczą , co do szpitala dla ludzi - przez jednego pierdolonego lekarza malo co nie umarlem , a teraz mam powiklania . Ale co sie dziwic skoro na medycyne dostaja sie ci co łapówki daja albo maja dobre znajomosci , z reszta nie tylko medycyne .
P.S pierdolic Polske .
-
Re: :((((((((
No ale nie wszyscy lekarze i placówki takie są. I dla zwierząt i dla ludzi.
Tzn. mam taką nadzieję. Może jak wejdziemy do UE to coś się zmieni
na lepsze.
-
Re: :((((((((
Moim zdaniem zmieni sie to dopiero jak przed polskim sądem sprawa o bład w sztuce czy to weterynaża czy lekaża trwać będzie 3 m-ce a nie 30 lat. a wyroki będą egzekwowalne. Inaczej jak bodzcami materialnymi tego sie nie załatwi.
Jak by moja gadzina zdechła przez konowała to bym poszedł do sądu, nie popuścił bym.
-
Re: :((((((((
O kurcze! Bardzo Cię proszę "pylius" dbaj o swoje zwierzęta. Poważnie boję się, że kiedyś przyjdziesz do mojego gabinetu!
ps1. Opisane przypadki śmierci to ewidentne niedopilnowanie. Aby otrzymać skuteczną pomoc dla gada - trzeba pojawić się w lecznicy jak najszybciej - nie czekać!
ps2. kto tak na prawdę zabił węża z pierwszego postu?
1. autor listu dopuszczając do odwodnienia, rozrostu guza (mogła to być nieuleczalna Paratuberkuloza, którą węże zarażają się od gryzoni - Yersinia paratuberculosis - leczenie możliwe jedynie przy początkowym stadium choroby.
2. Sklepikarz podający Bóg wie jaką tabletkę (jaka dawka, jaki lek?)
3. Lekarz, który na swoje nieszczęście nic o gadach nie wiedział - w Polsce nie uczy się Lekarzy wet. "chorób gadów"