Po 10 latach zdycha mi żółwica czerwonolica...Prawdopodobnie zapalenie płuc. Dusi się... Najgorsze jest to, że nie wiem jak jej pomóc...niestety rozważam możliwość uśpienia...
pozdrawiam ze smutkiem
Wersja do druku
Po 10 latach zdycha mi żółwica czerwonolica...Prawdopodobnie zapalenie płuc. Dusi się... Najgorsze jest to, że nie wiem jak jej pomóc...niestety rozważam możliwość uśpienia...
pozdrawiam ze smutkiem
Jeśli nie chcesz patrzeć na męczarnie swego żółwia. Polecam włożyć go do pudełeczka i umieścić zamrażarce.
Śmierć jest wtedy bezbolesna i szybka.
Szczerze mi przykro :(.
e no a nie ma tam w okolicy weterynarza ktory by podal jakis antybiotyk, nieraz pisano na forach o zwierzakach ktore umieraly a jednak jakos z pomoca lekarza udalo sie je przywrocic do dobrej kondycji. nie zalamuj rąk, poszukaj jakiegos dobrego lekarza, moze jesce nie jest za pozno.
Weterynarz 4 razy podał antybiotyk. Niestety jak na razie nie widze poprawy. Jesli w ciągu dwóch tygodni sie nie zmieni to pewnie wloze go do zamrazarki. Teraz strasznie sie męczy.
Warto zmienić antybiotyk, weterynarz powinien mieć pełną listę z wykazem na które szczepy dany specyfik działa. Osobiście dal węża używałem Linco-Spectrin(mam nadziję, że nie pomyliłem zbytnio nazwy) i 3 dawki co 3 dni dały doskonały rezultat.
Pozdrawiam
Niestety dzisiaj zakopałem żółwika w pobliskim lesie pod pieknym debem, przykrylem go kamieniami, z ktorych zbudowana byla jego wyspa, bo niestety zdechl. Smutna sprawa dla calej rodziny.
Trudno.
Głowa do góry ;)
z całej siły współczuje
współczuję ci... ;( naprawde
Przykro mi z powodu twojego zwierzaczka ja mialem takiego dwa tygodnie pod opieka bo kuzyn wyjezdzal do niemiec i zostawil go u mnie ale jak wrocil to szkoda mi bylo sie z nim rozstac WSPÓŁCZUJE