Wersja do druku
dzisiaj w przeciaggu kilku miechow zdechł mi drugi waz wąż (mój ulubieniec) Lampropeltis mexicana thayeri
niewiem dlaczego - wczoraj jeszcze było wszystko ok
jadł bardzo dużo, liniał 3 razy, był ruchliwy
dzisiaj był taki flakowaty, przewracał sie na grzbiet i wkoncu zdechł.
kupilem go na gieldzie 12.12
Szkoda gadzinki...
A miałem go kupic uffff dobrze ze moje lenistwo wygrało i niechciało mi się jechac do Żor....
Goblin a skąd wiesz, ze tobie też by padł... ;)
Ps. Szkoda wężyka :(
Biber no wsumie racja nie wiem czy u mnie by padł ale jakos niechciałbym próbować...
Wielka szkoda wężyka a urody mu nie brakowało.[*]
Kamil bardzo mi przykro:( ehh... brak mi słów.
piekny waz i szkoda ze to sie tak skonczylo :(.............
nie lam sie stary :(
wpsółczucia..