Szczęście w nieszczęściu...
A więc wczoraj nadeszła pora karmienia skorpionów.Otwieram pudełko z Liochelesami australasiae i patrze - jeden maluch kipnął :( wkurzyłem się ale jeszcze nie było tak źle bo mam jeszcze jednego.
Kolej na hadogenesa paucidensa - otwieram - trup :( w tym momencie cholernie się wkurzyłem.2 skorpiony w 1 dzień!
Ale za to wieczorem patrzyłem na moje hotentotty sp. najprawdopodobniej polysticus,parkę - kopulowała.To jedyny szczęśliwy moment tego dnia.Mam nadzieje że będa młode.
Re: Szczęście w nieszczęściu...
Kurde..... dwa jednego dnia.... faktycznie można się wkurzyć !!!!
A jakieś podejrzenia co do przyczyny masz ????
Re: Szczęście w nieszczęściu...
Właśnie u liochelesów mógłbym się doczepić wilgotności - troche moja wina ale nie wiadomo czy z tego powodu padł.Drugi ma się dobrze,a wilgotność już zwiekszyłem.
A co do hadogenesa to nie mam najmniejszego pomysłu w jaki sposób mógł paść - miał wszystko ok,jadł,bylo extra.A nagle padł :/
Re: Szczęście w nieszczęściu...
Re: Szczęście w nieszczęściu...
NO ja nie wiem co w tym takiego spoko ale niech Ci bedzie :/ n/c
Re: Szczęście w nieszczęściu...
Ile dałeś za skorpa i jaki duży był?
Re: Szczęście w nieszczęściu...
BooYaka obys mial mlode ;) Juz zapisuje sie na liste ;P
A co do skorkow to wspolczuje podwujnie :(