Re: tadek satatkowy niejadek
Wymyslilem sobie kiedys, ze zeby zapewnic roznorodnosc skladniokow dla tak malego lega moznaby nie robic salatek tylko podawac raz dziennie jeden skladnik np. pon.-liscie jakies, wt.- jakis owoc itd.
Nie wiem czy to dobry pomysl, moze ktos sie wypowie na ten temat.
Ps. Nie przesadzajmy z tymi procentami:)
Re: tadek satatkowy niejadek
Vera nie musisz podac wszystkiego w jeden dzien ... moze podac np. liscie winogron z marchewka nastepny dzien liscie mlecza, lucerne i np banana itd ...
Re: tadek satatkowy niejadek
Ja na początku tez miałem problemy z wyszukanym podniebieniem mojego gada ale robiłem to w ten sposób że podawałem mu oddzielnie na talerzyku kilka różnych potraw i powoli dowiadywałem sie jakie ma gusta. Potem z upływem czasu mieszałem ale nie zmiksowane na max różne składniki. Mój Robal nie tolerował nigy drobno siekanych sałatek zawsze bardziej wpadał mu w gust cały liść mlecza (dostyczyło liści owoce widomo całego kiwi nie poda się ) jak tylko bym mu posiekał listki , kiełki itp to juz wogule go to nie interesowało. A i nie cierpi marchewki i jabłka !
Re: tadek satatkowy niejadek
Upodobania kulinarne zmieniają się też w ciągu życia. Moje jako młode nie znosiły papryki i bananów, natomaist teraz przepadają za czerwoną papryką a samica uwielbia banany. Warto przyzwyczaić legwana do marchewki, bo szczególnie w zimie to tani i dostępny pokarm. U mnie jedzą go średnio chętnie, ale zawsze wymieszany z czymś zielonym. Natomiast jabłka a szczególnie kiwi nie tykają. Nawet najmniejsza domieszka kiwi do sałatki oznacza koniecznośc jej wyrzucenia. Według badań robionych na gadach (głównie żółwiach) istotną jednak rolę w spożywaniu różnych rodzajów pokarmu odgrywa przyzwyczajenie z dzieciństwa (W ostatnim "Kosmosie" jest o tym troszkę, ale artykuł jest głównie o badaniach na kotach).