pzed chwila legwan zaczol sie rzuac i zaobaczylem ze nie ma ogona zrzucil go... koncowka sie ruszala pzez jakas minute.. wiec mam legwana bez ogona.. co teram mam robic...
Wersja do druku
pzed chwila legwan zaczol sie rzuac i zaobaczylem ze nie ma ogona zrzucil go... koncowka sie ruszala pzez jakas minute.. wiec mam legwana bez ogona.. co teram mam robic...
kontakt z wetem, I to mozliwie szybko. Gdzie mieszkasz??? Masz jakiegos dobrego weta od gadów w okolicy? Jak nie to przynajmniej napisz do Zajączkowskiego. On przynajmniej doradzi a jak blisko to i pomoze.
o boszszsz !! po tytule posta myslalem ze skonczylo sie gorzej-nie strasz nas wiecej ;)
Bez paniki - utrzymuj rane w czystości (delikatna dezynfekcja). Ogon odrośnie.
mieszkam w kielcach...
Mój 'odbił" sobie w wannie( w panice) końcówkę-3cm i to zrobiło się po miesiącu czarne i odpadło. Nie ma śladu. Napisz szczególy tego zdarzenia, bo legi nie odrzucają tak po prostu ogona!!! Ile go brakuje. Znajomi mają samiczkę bez połowy ogona i ma się dobrze. Pozdrówko! Rysiek
Ps. Ranę utrzymuj w czystości- przemyj kilka razy na dzień rumiankiem.
Mój leg ma na końcu czarny ogon.
Czy to coś powaznego?
BYWAJĄ CZARNE I CZARNE
Jeśli jest to martwica widać to np. po tym ze jest cieńsza , krzywa i wysuszone (nie unerwiona) zapewne to kwestia czasu aż odpadnie ale ja bym radził udać się do wet. i niech dokona za wczasu amputacji tej czarnej końcówki bo martwica może powoli zjadać dalszą część ogonka (mój Robal tak miał i stracił z 10cm) ogonek powinien zostać amputowany przynajmniej z 0,5cm u małego lega a 1cm u większego powyżej obumarłego miejsca czyli na zdrowym ciele i oczywiście odpowiednio odkażony. Z tego co wiem nie powinien być opatrywany żadnymi plastrami itp. u mojego nie był i jest ok ładnie sie zarosło tylko trzeba pilnować żeby był czysty (przemywać woda utlenioną) ale znowu nie przesadnie nie może tez być cały czas mokry :-)
pozdrawiam
SEB
Zaraz , zaraz Seb, jeżeli martwica jest sucha to ta część ogonka ulegnie sama demarkacji, jeżeli zaś jest to jątrząca się rana to wtedy trzeba amputować, podawać leki, odkażać.
Po co amputować w obrębie zdrowych tkanek zadając ból zwierzęciu? Twój leg prawdopodobnie miał uszkodzony ogonek w kilku miejscach i dlatego ulegal stopniowej martwicy, nie zas dlatgo że nie amputowałeś za wczasu.
Basia
Amputację w zakresie żywej tkanki przeprowadza się jedynie w przypadku postępującej martwicy ogona (zakażenie bakteryjne). Jednocześnie podaje się antybiotyki o szerokim działaniu przeciwbakteryjnym (spectrum) domięśniowo w mięśnie ogona (min 5 dni).
Jeśli martwica jest sucha, wyraźnie oddzielona i nie postępująca w kierunku kloaki - powinno się pozostawić ogon w spokoju. Po odpadnięciu ranę (b. mało krwawi) dezynfekuje się ranę i okoliczną zdrową skórę albo jodyną albo pioktaniną (roztwór wodny) - rumianek to kiepski środek dezynfekcyjny. Nie powinno się rany szyć - nici deformują odrastający ogonek.
W opisanym toku postępowania ogon który odszedł - po pwenym czasie wróci - trochę mniejszy i mniej ubarwoiony ale zawsze własny .
Opis dotyczy uszkodzenia końcówki ogona - zupełnie inaczej jest jeśli ogon zostanie uszkodzony w pobliżu kloaki - trzeba tamować krwotoki z dużych naczyń podogonowych.