Przykra sprawa ... / o utracie połowy ogona
Witam !!!!
Wczoraj wieczorem po przyjśćiu do domu zobaczyłem, że legwan stracił pół ogona :((( Okazało się, że w godzinach południowch w domu odbyła się "impreza" i pod moją nieobecność próbowano bawić się z legiem. Z dochodzenia jakie przeprowadziłem wynika, że legwan prawdopodobnie został przytszaśnięty plexą od terrarium gdy próbował uciekać :///. Możliwe jest, że ogon legwana został naruszony a zrzucił go dopiero w kilka h później ?? I moje pytanko... nie łądnie to troche wygląda? Czy trzeba miejsce w którym oderwał się kawałęk ogona jakoś odkazić? Czy moze dojść do zakażenia lega?
Pozdrówka
Leny
Re: Przykra sprawa ... / o utracie połowy ogona
Leny, sorki że się wtrącam, ale chyba powinieneś zrobić porządek w rodzinie. To chyba Twojego lega wykąpano w CIFIE, jak się nie mylę?
Zyczę Legusiowi szybkiego odrostu ogonka
Nika
Re: Przykra sprawa ... / o utracie połowy ogona
Mi sie wydaje, ze to byl legwan Loke'a
Re: Przykra sprawa ... / o utracie połowy ogona
Jak tak, to sorry, ale i tak bym "porozmawiała" ze sprawcami.
Pozdrawiam,
Re: Przykra sprawa ... / o utracie połowy ogona
Wiem, że używanie brzydkich wyrazów jest niekulturalne, ale ja takich współlokatorów (ku...,chu.., etc.,etc) bym "pozabijał" jeśli to kolesie utnij im połowę "ogona" :-/ jesli to dzewczyny to musi Ci wystarzczyć rozmowa. Tak na serio albo wywieź gdzieś lega albo pożegnaj się z tymi cymbałami. Ogon odkaź madmanganianem potasu będzie trochę fioletowy, ale leg nic nie poczuje.
P.S. Może to brutalne ale szlag mnie trafie na debilizm niektórych osób
pozdrowienia