Tyler napisales ze smieszylo by cie to jakby byl roslinką...
ciekawe jakby twoja bliska osoba byla w tej samej sytuacji to bys sie smial:/
Wersja do druku
Tyler napisales ze smieszylo by cie to jakby byl roslinką...
ciekawe jakby twoja bliska osoba byla w tej samej sytuacji to bys sie smial:/
Napisałem że był by to PARADOKS! Może się jeszcze nie uczyłeś o tym na polskim... A moja bliska osoba byłą w takiej sytucji i się wtedy z tego nie śmiałem, ale jednak gdyby tak się stało co śmieszne by było wtedy jak by na to ludzie reagiwali - bo ok 60-70% osób było za tym aby Terry nie podłączać spowrotem do aparatury podtrzymującej życie. A jak by było z Papieżem? Wtedy to nagle wszyscy ludzie by chcieli go mieć jeszcze na tym świecie i nikt by się nie zgodził by mu pozwolić umrzeć. I śmiał bym się z tego jak Ci samu ludzie co podpisali wyrok na Terry modlili by się nagle za zrobie Papieża. ---> To by było śmieszne! Aczkolwiek śmieszne, a zarazem straszne i żałosne.
tyler tez bym z checia popatrzyl co by zrobili gdyby byla taka ewentualnosc choc nie zycze tego papiezowi. wyobrazcie sobie co ebdize jak czarnoskory bedzie papiezem... wszystkie babcie w polsce i rydzyk odrazu wyleci z tekstami ze papiez z buszu i ze dziki. wkoncu to tylko Polska....
U.S.A. Irak afganistan itp. sa juz bardzo bliskie spowodowania niezlej rozwalki...
Josetsu masz racje co do Papieza, jestem wierzacy ale nie uznaje kosciola (tez oklamuje nas i zataja duzo informacji o ksiezach nie wspomne), ale Papiez jest to jedyny przedstawiciel kosciola ktory mi imponuje, ludzi kazdej wiary na calym swiecie modla sie o jego zdrowie teraz, modla sie o czlowieka, ktory tak wiele zrobil, dla katolikow i nie tylko....Goblin napisał(a):
no tak tango
niebedziemy znac dnia ani godziny ale slowa " po nadejsciu czarno skorego papierza"
nie informuja nas o dniu ani godzinie...
do goblina, ja zatrzymam sie czy to bedzie czlowiek czy zwierze...
tango bo dnia ani godziny niebędziemy znali... czarny papież to tylko znak....
Mnie ta cała sytuacja poprostu przeraża. Odkąd jestem na tym świecie papieżem był Jan Paweł II, i nie wyobrażałem sobie by był ktoś inny. Wczoraj byłem na meczu Lech-Pogoń (nie muszę chyba dodawać że nienawidzimy się nawzajem). Kiedy skandowaliśmy "ściągać flagi" nie wiediałem o co chodzi... Po chwili zaczęły dochodzić słuchy "Papierz umarł"- łzy napłynęły mi do oczu, poczułem się jakbym spadał w dół... To nie możliwe pomyślałem. Potem nastąpiła chwila ciszy, wszyscy wstali, ściągnęli czapki z głow. Pogoń utworzyła krzyż z rac- piękny gest. Skandowaliśmy "przerwać mecz"! Nie czekając na decyzję opuszczaliśmy stadion, śpiewając Mazurek Dąbrowskiego wraz z przyjezdnymi ze Szczecina. Ten moment bardzo nas jednoczył, zapomnieliśmy o podziałach. Szkoda że zapominamy o nich tylko w tak tragicznych chwilach. Stadion opuszczaliśmy w grobowej ciszy, kibice płakali. Tenm obraz na pewno pozostanie w mojej głowie na zawsze, to było poprostu przerażające. Niedługo potem, okazało się że Papierz jednak żyje... Wielka ulga ale też i nowa fala niepokoju... Bez dyskusyjnie zaakceptowaliśmy pomysł- "idziemy do kościoła". Tak też zrobiliśmy. W kościele wszędzie niebiesko-białe szale. Całe miasto zamarło w tej jednej, tak przerazającej chwili. On wciąż żyje, ale wiem że niedługo musi odejść, ten fakt napawa mnie falą niepokoju. Co będzie dalej?
geckonum możesz wyjaśnic co napisałeś bo niejarze tego ...