Mozesz spokojnie trzymac bluszcz. Legwany go nie ruszaja. Ludzie kolejny raz: leg nie zje czegos co jest szkodliwe bo dlugo by w dzungli nie pozyl. Nie jest to tylko moje zdaniu, ale kilku innych hodowcow i wetow...
Wersja do druku
Mozesz spokojnie trzymac bluszcz. Legwany go nie ruszaja. Ludzie kolejny raz: leg nie zje czegos co jest szkodliwe bo dlugo by w dzungli nie pozyl. Nie jest to tylko moje zdaniu, ale kilku innych hodowcow i wetow...
No cos w tym jest ale mi sie wydaje ze dziala to mniej wiecej tak. legus zjada troche czegos co jest trujace boli go troche brzusio i wogole jest mu niedobrze i wiecej nie tyka tego co mu zaszkodzilo. Moj leg kiedys tak posmakowl szkodliwego kwiatka i zrobil to tylko raz teraz omija go z daleka (To bylo na poczatku i jeszczre wtedy nie wiedzialem ze kwiatek byl szkodliwy) co nie powiem wtedy mnie ucieszylo bo to byl jedyny jaki przetrwal u mnie w pokoju.
Mialem pol roku bluszcz w terrarium i ani razu leg go nawet nie ugryzl. Zadeptal go jednak na smierc.
Wiec chyba jednak sztuczne, skoro naturalne albo zostanie zjedzono lub tez jak w przypadku bluszczu - zadeptane;) A tak i przyjemnie dla oka i zdrowo dla legwana i pozytecznie. Obawiam sie tez, ze przy takiej temperaturze i wilgotnosci dlugo by rosliny naturalne nie postaly (pomijajac zjedzenie).
No nie wiem, czy jednak tylko sztuczne, naturalne tez sie wspaniale czuja w tym cieplym, wilgotnym 'klimacie'. Na dowod moge przytoczyc zachowanie mamuski ktora pociela swoje chodowlane brzydactwo z klatki i spytala czy to moze wstawic do lega bo to co ja 'ukradlem' z tego kwiatka tak ladnie rosnie. a po miesiacu stwierdzila 'No nareszcie tan kwiatek zaczal rosnac :)
I ja sie pochwale MAM juz legwana dzisaj kupilem 43 centymetrowego smoka!!
na to by jadl mi z reki poswiecilem okolo6miesiecy wiello godzinej pracy, wiec tobie to tylko zazdroscic:)