Po wizycie u mnie też jadł dużo więcej niż twierdzi Gadzinka. Pozdrów mamusię Gadzinkę po powrocie, w moim imieniu tak "serdecznie" ;-)
Wersja do druku
Po wizycie u mnie też jadł dużo więcej niż twierdzi Gadzinka. Pozdrów mamusię Gadzinkę po powrocie, w moim imieniu tak "serdecznie" ;-)
U gadzinki pewnie mial wszystko podsuwane pod nosek a jak grymasil to Ala szukala czego lepszego i sie rozpuscil, ale twarda reka korsakowa spowodowala ze maly zrozumial ze jak nie zje tego co dostal to innego nie dostanie :-))))))
twarde ramię a nie rękę loktok:)
A co niby nie mozna powiedziec "twarda reka" jesli jest ktos jeszcze oprocz Meg kto tak twierdzi to poprawcie mnie
A ja chciałem zareklamować, na KORSAKOWA który obiecał wklejać zdjęcia Leonka
a fotek jak nie było tak niema : >
Hmm nie chce tu robic konfliktow, ale ja nigdy nie slyszalem o "rzadzeniu twardym ramieniem". Tylko i wylacznie "twarda reka". Loktok masz racje. Kiedy na kosza?
e tam nic nie rozumiecie, Korsakow jak przeczyta, napewno bedzie wiedzial o co chodzi;)
Dzieki Fatman bo juz zaczolem watpic ze tak sie nie mowi. A co do kosza to jestem otwarty na propozycje ale ostatnio strasznie zabiegany.
Po pierwsze to Leonek ma u wujka lepiej niż u mamy ;-) Wujek był na działeczce więc maluch zżera listki porzeczek, ziół, pyszne kwiatki itp...
Po drugie fotki będą dzis wieczór
Po trzecie to nie będe sie wdawał w spory dotyczące tego czy KORSAKOW ma twarde ramie czy ręke ;-)
kurcze,sama bym sie oddala pd taka opieke;))