to samo miałem...
Wersja do druku
to samo miałem...
4 miesiace to juz jest troszke czasu . Ja mysle ze warunki masz oki tylko moze troszke temp. zmniejsz i daj jej "uszkodzonego " noworodka mysiego w jej kryjówce na jakies podstawce i zostaw na troche czasu jezeli to nie pomoze idz do weta on powinien cos zaradzic ,jezeli tego nie zrobi czeka cie karmienie przymusowe :-((( zycze powodzenia
Jak zmiana wilgotności i temp nic nieda spróbuj dać jej trochę większą myszke niż normalnie z tego co piszesz to 4miesiące nie je to nie jest już mała więc daj jej małą owłosioną myszkę i niech mu pobiega troche po głowie może go wkurzy i cos w szamie, ale jak nie proponuje ci wizytę u weterynarza może jest chory.
zgadzam sie z markiem69 daj jej troche wieksza myszke. warunki mysle masz dobre, no moze wilgotnosc ciut duza. i pruboj co tydzien lub co 1.5 tyg.
Bylem kiedys u weta ze swoim kotem. I jakos tak zaczalem rozmowe o leczeniiu wezy. Mianowicie weterynarz (nie pamietam jak nie nazywa) ktory ma swoj gabinet na przeciwko hotelu mieszko powiedzial mi ze w sprawie leczenia wezy kontaktuje sie z kolega z poznania, i zawsze uzyskuje odpowiedz i wtedy udziela pomocy. Wiem ze taka pomoc w 80% gowno daje takze szkoda kasy na weta. Ja bym poczekal z tydzien. Zmienil troche warunki w terra, i dal oseska z rozcieta glowa. Zostawil bym go na noc w terra i liczyl na to ze waz zje. W innym wypadku niedlugo zaczal bym karmic przymusowo, poniewaz ta Twoja zbozowka juz naprawde dlugo nie je. Pozdro
masz w terra miske z wodą moze jest odwodniona, wtedy to normalne że nie je ...