krokodyl smakuje dziwnie, troszke zalatuje rybką, w każdym bądź razie serwowali mi go w dalekim i ciepłym kraju slynacym z krokodyli, wiec uwierz ;-) a pedraka zjadlam takiego zamarynowanego w tequili (bueeeeeeee to był koszmarny zaklad)
Wersja do druku
krokodyl smakuje dziwnie, troszke zalatuje rybką, w każdym bądź razie serwowali mi go w dalekim i ciepłym kraju slynacym z krokodyli, wiec uwierz ;-) a pedraka zjadlam takiego zamarynowanego w tequili (bueeeeeeee to był koszmarny zaklad)
Żabie udka pychota (chyba się je robi głównie z Rana tigerina), świetny też jest gulasz z żółwia lądowego, niezła jest smażona szarańcza (przypomina frytki) a pieczony nietoperz raczej ciekawy niż dobry (takie słodkawe mięso ale nic szczególnego).
a ja jadlem swierszcze bananowe, smakuja jak troche przyschle skórki od bananow...jeden mnie w jezyk ugryzl... no chyba ze to byly odchody i tak zabolaly?!