Nie było mnie kilka dni w domu...przyjechałem...;(...geniculatka leży na plecach...jeszcze się rusza... ;(...czy to moze byc zatrucie? (przesuszenie odpada!)...ostatnio karmiłem ją ćmą..czy są trujące ćmy?
Wersja do druku
Nie było mnie kilka dni w domu...przyjechałem...;(...geniculatka leży na plecach...jeszcze się rusza... ;(...czy to moze byc zatrucie? (przesuszenie odpada!)...ostatnio karmiłem ją ćmą..czy są trujące ćmy?
Lezenie "na plecach" to najczestsza pozycja przy wylince. Gdybys poczytal archiwum, to bys nie panikowal.
Nie ruszaj jej, nic nie rob w terra ,po prostu daj jej spokoj na pewien czas.
Pewnie rozmnaza sie wlasnie przez paczkowanie. Niedlugo bedziesz mial 2 pajaki, z czego jeden lzejszy.
A tak na serio, to spokojnie. Nie ruszaj go tylko i nie przewracaj, bo zdechnie. To wylinka. Nic sie nie martw.
:D
szczerze mowiac, to gdy 1szy raz zobaczylem pajaka+wylinke, to .... :D wiedzialem, ze to wylinka aaaaaale :D
heh to zupelnie tak jak ja......oczywiscie, z cala pewnoscia wiedzialem ze to byla wylinka i ze nie ma sie czym przejmowac . A najlepsze jest piwo ;) bezalkoholowe... :)
Jak pisałem w poprzednich postach pajak niedawno przechodzil wylinke wiec paczkowanie odpada! A pajaczek po kilku dniach padł (nie była to wylinka...wiem jak pajak sie zachowuje przed wylinką..napewno nie je (moj jadl)...napewno nie wykonuje chaotycznych ruchów (raczej sie nie porusza)...On zdechł!!!
Moj pajak czasem je przed wylinka, a poza tym jest nadzwyczaj ruchliwy (smithi), mimo, ze inne pajaki zachowuja sie ksiazkowo.
Tylko, że mój nigdy nie zachowywał sie tak jakby mial paraliz niektorych nog...nigdy tez nie lezal na plecach 2 dni...
Padł. Temat uważam za zamknięty!