wiec chiba mnie namowiliscie na mlodego.........asz wy jedni.....ale i tak jeszcze sie zastanowie......aha....a gdzie w gdansku moglabym kupic pokarm dla takiego malucha??? I czy musze go zarejstrowac??
Wersja do druku
wiec chiba mnie namowiliscie na mlodego.........asz wy jedni.....ale i tak jeszcze sie zastanowie......aha....a gdzie w gdansku moglabym kupic pokarm dla takiego malucha??? I czy musze go zarejstrowac??
Co do rejestracji, to... juz mam taki mentlik, ze niech wypowie sie ktos, kto sie na tym lepiej zna :]. A co do jedzenia, to kup najlepiej z kilkanascie niewielkich swierszczy... jak nie znajdziesz w zoologicznym (w co watpie.. w koncu to Gdansk :), to mozesz zawsze przez net zamowic.
Co do żarcio to :
-pinki (białe robaki z wędkarskiego) , pudełko kosztuje 1,5 - a i obetnij im kawałek główki - bo inaczej zakopią Ci się w torfie i tyle z tego będziesz miała ;))
-muchy te które wyklują się z pinek ;) - świetnie pasuja dla wybrednych (mój boehmei je tylko to )
-larwy mącznika - pewnie w zoologu dostanisz , jak masz cierpliwość to mozesz sama wyhodować (wysypujesz trochę mąki do słoiczka i zostawiasz w szafce)
-wylęg świerszczy , ew świerszcz ćwiatrowany w sosie własnym ;)
Mufka, witaj w klubie "Trójmiasto". Jak chodzi o płeć, to Ci coś podpowiemy (jak rodzice). Dziecko kocha się bez względu, czy to chłopiec, czy dziewczynka. Naprawdę największą frajdę sprawia obserwacja pająka, jak rośnie, jak je, jak się zachowuje. My mamy smithiego L2, który nie przechodzi wylinki już od września. Tu mamy rodzicielski problem, czy aby nasze maleństwo nie jest karłem. Ale czy to będzie ona, czy on, to naprawdę nie ma znaczenia. Maluchy, takie, jak nasz karmimy tylko mącznikami własnej hodowli. My jesteśmy z Gdyni. Jak już będziesz w potrzebie na świerszcze, to daj znać, mamy doskonałe źródło na tan pokarm (sortowany, według wielkości).
wiesz jak kupujesz pajaczka zeby hodowac i brac go na reke to lepiej nie kupuj
ja na poczatku chcialem tylko ra wziasc pajaczka na reke
ale jak ja je zobaczylem to az mi ich bylo szkoda i dlatego nie zamierzam brac ani mojego.ja b.smithi ani g.rosea...
Spoko, bez obaw...jakbym chciala miec zwierze do przytulania to bym se swinke morska kupila....Zadalam to pytanie o branie na rece z czystej ciekawosci. Przeciez nie bede robilaczegos co ptasznikowi moze zaszkodzic!!!
mala, madra dziewczynka :>
hyhyh jak se nagle wszyscy rzucili do pomocy..
a co do kupowania..
fakt maly to fajna radocha.. chcialam jednego mam 4ry :P gdyby byla kasa byloby ich i nawet 15 hehehe...
poza tym jak jest kilka w roznym wieku lepiej sie karmi..
jak mialam jednego zjadl kilka robali reszta zdychala teraz z paczuszki malo co zdechnie bo reszta wszama jak boehmei nie chce..
Heh wiecie co jakos mnie nie przekonywaly te debaty o nie braniu na rece ale teraz sie chyba przekonalem... Zreszta trudno by mi chyba bylo wziasc na reke mojego smithiego L5 ktory ucieka jak do niego tylko podchodze :). A o versi juz wogole nie wspomne, ale ona jest kochana bo jakies 2 h temy przeszla 4 wylinke :)
Myślimy, że aby brać pająka na rękę, musi on być znacznie bardziej dorosły. Taki L5, to jeszcze jest zbyt szybki.