Artur... no no :>
Wersja do druku
Artur... no no :>
Artur wejc na gg bo musimy pogadac o ptasznikach.
Ja jednak wole nie brac ptasznika na rece bo po co ...?? nie chce ryzykowac upadkiem lub czyms innym:(, tyle sie tego naczytalem ze HEj.:(
ja biore moje pajaki na reke jezeli musze je przeniesc do innego pojemnika ale z malymi uwzam, raz C. crawshayi spadl mi z reki na szczescie nic mu sie nie stalo tylko mialem duzo biegania za nim :D
Rabbit ---> o 16 bede na gg :) teraz nie za bardzo moge ;]
Ja gdy przenosze ptaszniki to urzywam pudelek , wole byc ostrorznym jednak.
Rammstein-> zostaw mi wiadomosc na gg o kturej bedziesz i w jakim dniu, w czoraj nie moglem byc, poniewaz sylwester:)
ja przedwczoraj wzialem pierwszy raz moja g.rosea na reke cykalem sie jak cholera,
jednak pajak "usiadl" sobie na rece i siedzial. Chyba bylo mu dobrze;)
odlozylem pajaka i postanowilem ze na nastepny dzien zrobie sobie fotki z tym wyczynem ;)
i wzialem go po raz kolejny. pierwszy raz jak go bralem to caly sie trzaslem a jak wzialem drugi raz to normalnie jak chomika;) nic sie nie balem
pozniej wzialem moja smithi na reke, to samo co rosea siedziala wygodnie i sie nie ruszala
mam juz fotki z teog wyczynu jak ktos chce zobaczyc to na gg i pytac sie o fotki :D:D:D
ale od tego momentu jak wzialem pierwszy raz ptasznika to jakby mnie bardziej pociagnelo i chce miec wiecej pajaczkow :P
Ja gdy chce poczuc dreszczyk emocji, organizuje sobie po prostu sesje przy swiecach w Zew Cthulhu, ale jak ktos woli ryzykowac zycie spiderow i swoje zdrowie... no dobra. Ja sie nic nie odzywam juz :)
Ale czasami sie okazuje, ze jednak mam racje :P