Re: PTASZNIKI a ZATRUCIA....
Mnie mama mowila, ze jest swiety Mikolaj i Dziadek Mroz ;)
A na powaznie, to kilka razy mialam cos takiego po swierszczach, padla mi P. ornata (zeszlego lata). Nie karmie myszami ani szczurami (nie moge, mam mojego domowego szczurasa.....), wiec nic nie moge na ten temat powiedziec.
Re: PTASZNIKI a ZATRUCIA....
ciesze sie, ze nie jestem jedyna szczurnieta, Awikularia... :P moja rosea (11 wylinka) jak na razie dostaje tylko swierszcze i ma sie dobrze... :)
Re: PTASZNIKI a ZATRUCIA....
szczury pochodzą z własnej hodowli więc jestem pewien że świństw się nie najadły,
szczury jak pisałem podawałem noworodki więc o krzywdzie dla pająka nie ma mowy, teraz juz wiem żeby szczurami niekarmić może to był przypadek hmm ale w sumie 2 razy pod rząd to dosyć dziwne i stąd moje poruszenie z trzeciego razu niezamierzam próbować trudno czyli sprawa nadaje się do Archiwum X ;-)
Pozdrawiam
Serpent
Ps. niech nikt mi niemówi o sumieniu zajmujący się terrarystyką taka mała uwaga ;-)
Re: PTASZNIKI a ZATRUCIA....
Ja nie mowie o waszym sumieniu, po prostu nie mam wyrzutow mordujac swierszcze i inne "robale". A szczurkow mi po prostu zal, bo mam takiego mojego jednego ukochanego Puchatego... Ale to, ze ja nie karmie, nie musi oznaczac, ze ktos inny nie moze.
Ale zamotalam... :>
Re: PTASZNIKI a ZATRUCIA....
No niestety - zobaczył kiedyś jakiś dziwny ludzik "łysy" ogon i tak się obrzydził, że musiał swoją teorię do tego dorobić. :/ Wiadomo - im coś wzbudza większe obrzydzenie ogółu, tym ciekawsze mity się do tego dorabia.
Później tzw. normalni ludzie naczytają się w takiej G.W. o strychninach w szczurzych ogonach czy o oswojonych ptasznikach śpiących z właścicielem na kanapie i sieją zbiorową histerię.
Gdy słyszę po raz 1000, że: "Ten szczur jest całkiem ładny, ale ten ogon...", to odechciewa mi się rozmowy z danym delikwentem. :/ Ładnie się żegnam albo zmieniam temat.
Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, to chciałbym zaznaczyć, że strychnina jest alkaloidem - czyli związkiem pochodzenia ROŚLINNEGO (szczury nie są raczej roślinami) - występującym w nasionach np. roślinki o nazwie kulczyba.
Być może powiązanie szczurzych ogonków i trychniny wzięło się z tego, że wykorzystywano ją jako truciznę na szczury. Tak jak pisał Loko - w ogonie magazynują się toksyny. W ten sposób być może trychnina mogła się dostać do ogona, ale na pewno nie występuje tam z natury.
To jest jeden z tych mitów, który tak trudno wyplenić... :(/
A co do szczurków - to prawda, że one mają niezwykłe osobowości. To są chyba jedne z ciekawszych zwierząt. I głównie dlatego, że tak bardzo lubię szczurasy nigdy nie będę miał węża, który by się nimi żywił. Aż mi się serce kroi, gdy widzę tego gryzonia pożeranego przez jakiegoś nienasyconego pytona. :(
Re: PTASZNIKI a ZATRUCIA....
O ile wiem to nazywa się ta trudka strychniną, i wiem że u człowieka powoduje trudne gojenie się ran.
Re: PTASZNIKI a ZATRUCIA....
wywołuje o wiele gorsze konsekwencje... z gojeniem sie ran chyba ma niewiele wspólnego... efektem jest bardzo silne zatrucie...
bardzo podobne efekty wywołuja trujace grzyby...
Re: PTASZNIKI a ZATRUCIA....
Do wszystkiego da sie przyzwyczaić Zwłaszcza do takich rzeczy,jeśli ktoś potrzebuje dla węża a ten boi sie żywego pokarmu.trzeba to zrozumieć .The end
Re: PTASZNIKI a ZATRUCIA....
szczury sa przesympatyczne.zgadzam sie z Awikularią,jak ktoś chce niech karmi.wczoraj byłam w Łodzi na giełdzie i noworodki w hurcie mało sympatyczne,za to wyfutrzone są super.