Ja bym kupił małe - satysfakcja "wychowania" oraz większe prawdopodobieństwo uzyskania samicy (nie zawsze na 3 vaganse mam 3 samce :)).
Wersja do druku
Ja bym kupił małe - satysfakcja "wychowania" oraz większe prawdopodobieństwo uzyskania samicy (nie zawsze na 3 vaganse mam 3 samce :)).
zgadzam sie z przedmowcami!! naprawde mam ogromna satysfakcje z kazda jedna wylinka.. moj smithi byl taki tyci jak go dostalem.. a teraz jest po prostu piekny :)))
nium ktoś inny ale ja Loko tysz pisałem o tym;p:) ze lepiej małego hihiih
więc nie wiadomo którego sie tyczy
pozdro!
ale do mnie Deathscythe bił z Re:
:)) zreszta co za roznica my tu niemal jek wielka rodzina...
heheh
dokładnie:) hehehehehehe to nie ważne ale pamiętajcie nasze xsywki różnią sie jedną literką R albo L a to jest bardzo duża różnicaaaaaaaaaa :)
pozdro!
:))
Moim zdaniem to kup te małe poniewasz bedziesz miał satysfakcje ze sam je wychodujesz : )
A ja albo jestem dziwny, albo wybrzydzam, ale zadnej satysfakcji z hodowli malych nie mialem :D
Na poczatku fajnie bylo patrzec jak rosnie, ale pozniej to juz bylo tylko oczekiwanie z wylinki na wylinke.
Aczkolwiek podoba mi sie taka hodowla.
Poza tym, na wiekszym osobniku latwiej jest dostrzec zranienie, czy plesn.
Ale rowniez na poczatku polecam kilka malych.
kwestia cierpliwości :) ja do cierpliwych sie nie zaliczam i jak bym miał czekać na pajączka L1 az będzie duzy to bym nie wytrzymał :)
Jest jeszcze jedno "za", które mówi za kupnem kilku małych. Chodzi mi o to, że jeśli się jest początkującym hodowcą, to bardzo łatwo o zaniedbanie lub przedobrzenie. Jeśli kupisz kilka pajączków to masz jakąś tam pewność że odhodujesz (chociaż 1) do jego dorosłości. Nie to żebym mówił, że odrazu ci reszta padnie. Nikt tego przecież nie chce. Ale to jush twój wybór.
Pozdrófki 4 all