No przecież nie wyskoczy z wylinki na zawołanie. Nie grzeb już mu tam, bo naprawdę może mu się stać krzywda, a jeśli ma się coś stać to i tak mu nie pomożesz.
Wersja do druku
No przecież nie wyskoczy z wylinki na zawołanie. Nie grzeb już mu tam, bo naprawdę może mu się stać krzywda, a jeśli ma się coś stać to i tak mu nie pomożesz.
zostaw go w spokoju.. moj kiedys przechodzil wylinke 8 godzin..
do kiedy mniej więcej czekać i mieć nadzieje?
po prostu czekaj.. Boze kochany przeciez nic sie nie dzieje..
no właśnie sie dzieje - zawsze wylinke zalatwial w 2-3h a teraz nie wiem co sie dzieje :/
jesli nie wiesz to pajak im starszy tym dluzej linieje.. i nic sie nie dzieje..
ale prawie 7h i żadnej zmiany??
Przed chwilą było 4. :|
no ale ja bylem w budzie, starszy mówi, ze od 9 rano tak lezy(wtedy zobaczyl, a możliwe, że jużwcześniej tak leżał)
A nie próbował go postawić na nogi? :>