napiszę chyba list o pseudosukcesie do instuyctucji finansujących ten raport...
jak mi się będzie chiało to wyślę
Wersja do druku
napiszę chyba list o pseudosukcesie do instuyctucji finansujących ten raport...
jak mi się będzie chiało to wyślę
polską żądzi radio maryja a nie MEDJA!
Pomysł może fajny ale na mój gust to nawet jak dostana paczkę z kedziorami to po prostu spuszczą w kiblu albo jeśli sprawe uda się nagłośnić oddadzą do najbliższego zoo i znowu będą brzęczeć że uratowali zagrożony gatunek który w dodatku wredni przestępcy nielegalnie poczta wysłali (bo z tego co pamiętam to żywych zwierzaków pocztą nie wolno) .
.. to moze nie wysylac pajaczkow, tylko list polecony z informacja, ze mamy takowe do zagospodarowania - ciekawe co z nimi zrobia (my oczywiscie bedziemy zywo zainteresowani ich dalszym losem)
Jezeli nie odpowiedza, to bedziemy mogli ich w prasie oszkalowac, ze robia zamieszanie, a gdy dochodzi do czynow - brak odzewu.
W sumie przeczytałem ten raport.
Pełen błędów metodologicznych i niewiele z niego wynika.
Jednak ogólnie to cenny dokument. NIe ma co ukrywać, że jest potrzebny, abstrachując od naszych problemów z brachypelmami.
Warto dodać, że raporcie są wskazane przyczyny takiego stanu rzeczy - organy administracji odmawiające wydania zezwoleń też wśród nich.
Raport moim zdaniem udawadnia jedno.
Skoro podkreślany w kilku miejscach jest fakt, że NIE ZANOTOWANO głównego problemu CITES - znacznego przemytu, wskazano również pochodzenie pająków - dość rzetelnie - jako prywatne chodowle, to raport - moim zdaniem - udawadnia niekompetencję urzędów i niedoskonałości nowego prawa.
A jakie jest, każdy wie. Narzekając na kodeks drogowy obwiniamy policjantów, tutaj akurat (zwierzaki) "policjantem" jest ta nieszczęsna Salamandra (NGO są w całej ochronie środowiska dość znaczącymi policjantami - aż to przegięć określanych jako ekoterroryzm.
Mam mieszane uczucia...
Policjant z urzedu ma scigac przestepcow, salamandra jest organem "samozwanczym".
Nie maja obowiazku bezmyslnie interpretowac przepisow - trudno ich usprawiedliwiac porownujac do policjantow.
Dla nich hodowca=kusownik.
*klusownik :D
ktoś musi pilnować...
ktoś musi być zły...
Powiedziałem o policji, bo Ci też są często tak samo bezmyślni mając narzędzia prawne, które niewłaściwie stosują, lub nadinterpretują.
Jak takie narzędzia dostali, to takich używają, abstrahuję od tego, czy właściwie.
Przecież ja nie mówię, że salamandra dobra.
Mam jeszcze jedno pytanie?? Skąd wynika taka sytuacja wśród gadów?? Czy to też w większości problemy z rejestracją/brak wiedzy??
Gady są drugą chyba z kolei grupą, w której zanotowano przypadki sprzedaży bez papierów.
Jeżeli to błędy podobne jak w przypadku pajęczaków, to znowu twierdzę, że okres przejściowy wprowadzenia nowych przepisów był za krótki, a informacja żadna.
Ale przyznacie, że pewien pozytywny efekt jednak jest - sądze, że wiele osób olałoby rejestrację, gdyby nie represje Salamandry!
hmm... stawonogi są zwolnione z rejestracji, przetrzymywacz czy hodwaca musi posiadać dokumenty potwierdzające legalne pochodzenie, czyli albo CITES (to NIE ten dokument z urzędu miasta) albo świadectwo urodzenia w niewoli wystawione przez powiatowego lekarza weteryniarii