to nie byl kot- znajomi, najpierw chcieli ja wystraszyc a potem jakims patykiem,, czy tam butem ja rozdeptali, ich tam kilkoro bylo, jedni wrzeszceli, dziewczyny piszczaly, akcja na calego.
Wersja do druku
to nie byl kot- znajomi, najpierw chcieli ja wystraszyc a potem jakims patykiem,, czy tam butem ja rozdeptali, ich tam kilkoro bylo, jedni wrzeszceli, dziewczyny piszczaly, akcja na calego.
Głupota nie boli. Zaś publikowanie takich zdjęć to juz wybitny brak dobrego smaku,
a co kotlecik na talezu to juz w poządku ??
A jesz rozdeptane myszy?
CO2 nie jest najlepsze, jakiś czas zwierze się dusi, laboranci ubijający szczury i myszy polecają uderzenie, najlepiej o ostrą krawędź, ja używam kawałka szyby, jeżeli trafi się w szyję nie ma krwawień itp, a śmierć jest natychmiastowa
Najlepszy byłby tlenek węgla (tak jak w supernowoczesnych rzeźniach), ale w warunkach domowych nie do przeprowadzenia (samemu można się zatruć).