Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
Ja mam złe zdanie na temat szatana i satanizmu, historia też wydaje się nieprawdopodoba. A bioenergoterapeuci w 99,9% udają.
podejrzewam że jak się jony dodatnie i ujemne zetkną, to będziecie widzieli temat na forum giełda : "Młode węże mleczne, krzyrzówka sinaloae z campbelli, tanio sprzedam" :))
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
Bioterapia działa. Oczywiście wielu jest oszustów i naciągaczy, lub też ludzi którym kasa poprzewracała coś w głowie. Ludzi potrafiących naprawdę pomóc jest niewielu. Nie chodzi tu o ukończone kursy czy kolejne stopnie wtajemniczenia reiki, po prostu trzeba być świadomym swoich możliwości i tego co się robi. Nie każdemu można pomóc, to zależy od jego karmy. Wielkim błędem bioterapeutów, a raczej pseudobioterapeutów, jest gwarantowanie pacjentom odzyskania zdrowia, a często również zniechęcanie ich do medycyny akademickiej. Na szczęście powoli obie medycyny (akademicka i naturalna) zaczynają współpracować, przynajmniej na zachodzie. Są to jeszcze nieliczne wyjątki, ale jednak to jakieś światełko w tunelu...
Ja osobiście mocno wierzę w medycynę naturalną, sam zresztą zajmuję się ziołolecznictwem i bioterapią. Udało mi się pomóc wielu osobom i zwierzętom. Nie mam ustalonych stawek i nie zdzieram z ludzi ostatniej koszuli. Biorę „co łaska”, lub wcale jeśli widzę że ktoś jest w kiepskiej sytuacji. Nigdy nie upominam się o zapłatę. To, że bioterapia skutkuje wiem po sobie. Kto mnie zna, wie że w sierpniu ub. roku miałem operowanego nowotwora w kanale rdzeniowym (maleństwo, 1,5X10cm). Lekarze nie dawali mi szans na to, że będę chodził. Przy udanej operacji miałem być warzywkiem od pępka w dół ( heh, nieciekawa perspektywa dla faceta...). Na szczęście dzięki ziołom, zaprzyjaźnionym naturoterapeutom, jak również mojej pracy nad sobą, udało się pokonać to raczysko. Lekarze byli w szoku :) Nie będę się tu rozwodził o tym czym powinna być bioterapia, na czym powinna polegać itp., bo nie jest to forum na ten temat, choć co prawda niby na każdy ;) Grunt że mi to pomogło, pomogło też mojemu koledze który miał raka mózgu najwyższego stopnia.
Co do kościoła, to opinia potoczna księży iż jest to szarlataneria jest zwykłą hipokryzją. Kościół bardzo mocno „siedzi” w tym temacie. Egzorcyzmy są na porządku dziennym, a np. msza jest misterium magicznym. Gdyby ludzie przychodzili na te msze w pełni świadomi po co tam idą i co się tam odbywa to mogłyby tam dziać się cuda (jak w Częstochowie, bo przychodzą tam ludzie z nadzieją i ze swoim w pełni uświadomionym celem). Niestety zwykle do kościołów chodzą ludzie po to by zobaczyć jak ubrała się sąsiadka lub by pokazać jak bardzo są „pobożni” i jak głośno śpiewają ;) Kościół ma ogromną wiedzę na temat parapsychologii i tematy pokrewne, jednak trzyma to w tajemnicy przed świeckimi...
To moje skromne (i w ogromnym skrócie) zdanie na temat tej dyskusji...
Pozdrawiam wszystkich :)
Bartek Gorzkowski
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
Cytat:
Kościół ma ogromną wiedzę na temat parapsychologii i tematy pokrewne, jednak trzyma to w tajemnicy przed świeckimi...
Zgadza sie.
Papież Innocenty ( któryś tam :> ) byl posadzany o konszachty z diablem, a innym kaplanom Watykanu nie obca byla czarna i biala magia :>
Ponoć kilku Watykańskich kaplanów skladało ofiary z ludzi. :]
Gerald
Cytat:
Ja mam złe zdanie na temat szatana i satanizmu,
dlaczego...?
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
Widzę Rammstein1 że znaleźlibyśmy wspólny język ;)
Pozdrawiam:)
Bartek
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
lol troche czcionke powiekszylo w moim poprzednim poscie :]
bartekg - porozmawiamy na gg :)
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
Jestem 99,99% sceptykiem.
...ale zawsze coś się znajdzie w tym 0,01% ;)
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
Ja tam wierzę w takie rzeczy. Oczywiscie nie wszyscy terapeuci mają jakieś umiejętności, większość ściemnia, ale są tacy którzy na prawdę potrafią coś zdziałać.
Parapsychologia itp. , niestety przez wielu jest brana za zwykłe bzdety :(
Dla mnie te tematy są bardzo interesujące :] A słyszeliście kiedyś o Robercie Monroe? To ten koleś od projekcji astralnej . Myślę, że on nie ściemnia, w końcu ma własny instytut badawczy :)
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
barteg- tak jak mówie przynajmniej 90 - 95% to oszuści. Co do medycyny naturalnej nie mam do niej nic i jest to temat odmienny. Jak chcesz to możesz pogadać z moją mamą, ona głęboko w tym "siedzi". Uważam że ziołolecznictwo itp. do dobry sposób leczenia.
RAMMSTEIN1 - są sekty i te inne. I nie widzisz co one z ludźmi robią? już wolę w boga wierzyć jak bym miał wybierać (ale nie w kościół), a pozatym rozmawialiśmy już ta ten temat na czacie. Co do tego jaką wiedzę ma kościół (rzym.-kat.) na ten temat, to podejrzewam że największą ze wszystkich, tylko ukrywa to jak przyznałeś.
Dragonette - niektórzy potrafią zdziałać jak w tej historii z chłopakiem w/w.
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
Cytat:
RAMMSTEIN1 - są sekty i te inne
a co sekty maja wspolnego z satanizmem ?
sekty to odlam od chrzescijanstwa... ;)
chrzescijanstwo tez jest sekta...odlam judaizmu ( niestety ta chrzescijanska sekta dobrze rozwijala sie przez wiele, wiele lat :[ )
...a jezeli masz na mysli kult diabla, to to nie ma nic wspolnego z prawdziwym satanizmem - takie kulty sa kierowanego przez pseudosatanistow, prawdziwa filozofia satanizmu polega zupelnie na czym innym niz tylko skladanie ofiar itd.
moje skromne zdanie jest takie, ze najgrozniejsza sekta jaka teraz istnieje na swiecie jest...chrzescijanstwo...
Dragonette - czytalem pare ksiazek Monroe'a :)
Re: Bioenerapeuci - czyli po polskiemu czary mary
ja nie wierze w bioenergioterapełtów, podobnie jak w św. Mikłaja, krasnolódków i innych dziwnych stworzeń. Może kiedyś, 1000 lat temu w Chinach czy indiach było takie coś, ale we wspólczesnym świecie to chyba nie działa:-) pozatym kiedyś indanie zaprosili szamana do namiotu on im rozpalił ognisko z ganji i wkęcił ich że mają kontakt z przodkami:-)