A to chyba ze tak :) ale są ludzie ktorzy nienawidzą tych ktorzy chodzą w dresach - nawet jesli są oni normalni :(
Wersja do druku
A to chyba ze tak :) ale są ludzie ktorzy nienawidzą tych ktorzy chodzą w dresach - nawet jesli są oni normalni :(
Zgadzam się z Double.
Dres (a nie człowiek w dresie) to z chęcią wszystkiemu by obił mordę. Eh... szkoda mi takich ludzi. Ja bym ich zamknął na jakimś stadionie i niech się nawzajem wybiją co do jednego.
Fakt, morda przynajmniej mozna by spokojnie spacerowac wieczorami ulica a tak trzeba uwazac zeby ktos przez 'przypadek' nie wbil nam noza za glupia paczke fajek :/
Dresow nie lubie tez za bardzo...A raczej zal mi ich glupoty - to naprawde przykre. Mowie oczywiscie o typie ludzi "dres" a nie o ludziach lubiacych sportowy stroj. Sama mam kilku znajomych dresikow i niektorych wprost uwielbiam, i nie robi mi ze inaczej sie ubieraja, no coz....sa gusta i gusciki :)
P.S ale z takimi perfidnymi drechami jest chociaz smiesznie :) U mnie w bloku (90% dresow) bynajmniej zawsze cos sie dzieje - awantury, bijatyki, policja itp itd...
Hehe...w koncu gdansk oficjalnie nazwany jest miastem dresow - podobno mamy ich najwiecej :DDDD
Heh
Wspolczuje Mikka takich sasiadów :(
A jak z tą babką ktora co chwile ma nowego zwierza ? :)
No Mikka ja też współczuje. Moja dziewczyna mieszka w bloku i minęło trochę czasu aż stałem się dla tych dresów z klatki choć trochę znajomy. Przynajmniej nie boję się już tam wchodzić.
dla mnie sa dresy i dresiki. Dresy to te, ktore pozyczaja komorki itp.
Dresik,to przeciwieństwo dresa. jedyne co ich łączy to wlasnie dres. Sa ta osobniki lagodnie, zakladajace dres tylko po to, zeby albo nie dostac na osiedlu, albo 'byc twardym' ale w gruncie rzeczy nie są groźni :)
No jak do mnie ktos przychodzi pierwszy raz to tez wole wyjsc po ta osobe ;)
Artur, co do tej babki to juz nie mam sil - od tamtej pory ma juz nastepnego psa ( to juz 7 w ciagu niespelna roku), tym razem nowofunlanda :/ . Tak jak mowilam dzwonilam do TOZ-u ale oczywiscie to nic nie dalo - nie ma dowodow na znecanie sie, a ze czesto zmienia psy tez nie da sie udowodnic a zreszta nie lamie tym prawa.
Ja też mowie o DRESACH a nie ludziach noszących dresik, Dres to takie bezmózgie Yeti a ludzie noszący dresy w większości są spoko.:D
Uuu to tak samo jak mojego kumpla sasiedzi!! Widze ich tak srednio raz w tygodniu no i oczywiscie co tydzien nowy piesek, a co tam! Ale oni ladny hardcore z tymi psam, jeden np. mial zafundowane tygodniowe "wakacje" ,podchas ich wyjazdu, przywiazany gdzies na szmurku w domu bez jedzenia. Loozik nie?? Ale to jest nic z pieskiem, ktorego zywcem zakopali, on sie odkopal a opni go znow jebs do piachu!! Fajnie nie?? :-/ Mikka twoja sasiadka to nic!!