Zdaje się, ze Double właśnie o tym pisała. :)
Wersja do druku
Zdaje się, ze Double właśnie o tym pisała. :)
Ogólnie można powiedzieć, że temat diety to temat rzeka, bo każdy człowiek wymaga innego składu diety, jak i ilości poszczególnych jej składników. Stąd biorą się przeróżne diety, jak: diety optymalne, weganizm, wegetarianizm..., a na witarianizmie i brasarianizmie kończąc (ba są nawet tacy, którzy nie tylko, że nic nie nie jedzą, to nawet nie piją - ale to tylko taka ciekawostka).
Wpływ na indywidualne wymagania żywieniowe każdego człowieka ma głównie: konstytucja genetyczna oraz uwarunkowania psychiczne i emocjonalne, a wszystko to można wrzucić do jednego wora - programy drzemiące w podświadomości (również podświadomości zbiorowej, na różnych poziomach, np. kulturowym, gatunkowym...; konstytucja genetyczna to też wytwór nieświadomej części wpływającej na jednostkę ludzką, na poziomie osobniczym i wyższym niż jednostka).
Bla, bla, bla, ... to narka ;)
Nie rozumiem jak można pomstować na rodziców wychowujących dziecko w zgodzie z własnymi przekonaniami etycznymi czy religijnymi (nasuwa się analogia; czy dzieci chrzczone w KK jako niemowlęta mają świadomość i wolny wybór religii i w ogóle poglądy na temat etyki, sumienia ?). A czy dziecko któremu podaje się mięso ma wolny wybór. Też nie, bo to rodzice decydują co ma jeść. A już za absurdalne uważam, obwinianie rodziców - wegetarian za brak wegetariańskich posiłków w szkolnej stołówce czy nietolerancję rówieśników.
Rozumiem, że dla części mięsożerców (części która powinna chyba popracować nad swoją tolerancją) mięsko jest tak pyszne, że dziecko które tegoż mięska nie jadło jest strasznie pokrzywdzone (popłaczę się zaraz nad historią o sojowej kiełbasce nad ogniskiem). Proponuję udać się np. do Indii, gdzie wiele milionów ludzi nie je mięsa, tam dopiero można się poużalać ile przyjemności tracą Hindusi.
Znam dzieci które mają kilkanaście lat i nie jadły nigdy mięsa i na zdrowie nie narzekają. Jeśli dieta jest zbilansowana, zawiera jaja, nabiał i odpowiedni dobór pokarmu roślinnego nie ma zagrożenia dla zdrowia.
Gdy chodzi o dorosłych to nie mogę się zgodzić, że dieta wegetariańska wymaga więcej zachodu i pracy. To są tylko wyobrażenia mięsożerców.
to jest taka upośledzona wersja ddiety tłuszczowej ,,, b fajna ale moze doprowadzić do fenyloketonurji
Ja akurat nie jem czerwonego mięsa i drobiu i uważam, że przygotowanie kotleta jest bardziej zajmujące niż fritatta z kabaczkiem. Nie mogę jednak powiedzieć, że ww chłopczyk wegetarianin jest całkowicie tolerowany przez reszte rówieśników. Ja nie wyśmiewam jego sojowej kiełbaski - niestety dzieci i wychowawcy tak. Można tylko mieć nadzieję, czy Mikołaj nic nie będzie sobie robił z presji otoczenia (bo niestety wegetarianie dalej są postrzegani przez ciemnawe społeczeństwo jako zwariowane dziwolągi - moja wina?) i dalej jadł jak je. To jego wybór.
Double pisała o diecie optymalnej, a w tej diecie dzienne spożycie węglowodanów wynosi ok 50 g, czyli tyle co nic.
Double pisała o diecie optymalnej, a w tej diecie dzienne spożycie węglowodanów wynosi ok 50 g, czyli tyle co nic. Inna sprawa, że widocznie nie zrozumiała tego, co napisał Azzurreeuss.
wypowiem się tu jako wegerarianin/jarosz praktycznie od kąd pamiętam i można powiedzieć od kąd niepamiętam ;-) z opowiadań rodziny mięso przestałem jeść jak miałem 1,5-2 lat i nie jem do tej pory pod żadna postacią, lekarze niechcą wierzyć że niejem mięsa niekiedy nawet sugerują nadwagę wszystkie morfologiczne badania mam w normie, od czasu do czasu niedobory magnezu ale to pewnie nie tylko u mnie, ktoś pisał że grozi czymś jak sie miesa nie ja na moim przykąłdzie wszystkim oświadczam że sa to bzdury no chyba że jestem jakimś ewenementem ;-)
Pozdrawiam
Serpent
Ps. zupy na mięsie gotowane z chęcią byle w nich go niebyło jednak piszę to żeby zaznaczyć iż mam znajomego który nawet takich zup niespozywa nie je nic co miało stycznosc z miesem....
Moja siostra tesh nieje niczego co miało stycznośc z mięsem.... same roślinki :] ale ona jeste od 5 lat wegetarianką a ma 19 ;-)
ja nie jem miesa akurat odkad mialam 13 czy 14 lat (fakt ze jestem drobna ale to juz wina genow mojej rodziny:) i jakos nigdy nie slyszalam zebym byla zle uksztaltowana jako kobieta;)
tak jak pisali przedmowcy, nie dla wszystkich jest ta dieta i jej wplyw na zdrowie zalezy od doboru skladnikow bo inaczej rzeczywiscie moze byc nieciekawie tak jak pisala chaberek.
chcialabym natomiast zeby mi ktos wyjasnil jak to mozliwe ze ludzie przechodza na diete kwasniewskiego, chudna bardzo szybko i nic im nie jest... przeciez znamy dlugosc zycia dawnych eskimosow i naukowcy obwiniaja o to wlasnie diete zlozona glownie z miesa i tluszczu zwierzecego? chcialbym jakies naukowe wytlumaczenie bo mi sie to w glowie nie miesci:) (zwlaszcza to chudniecie)