Ja tam nie wierzę w takie bzdety jak wróżenie, tarot czy horoskop :]
Wersja do druku
Ja tam nie wierzę w takie bzdety jak wróżenie, tarot czy horoskop :]
i po co to na tym forum to umieszczasz???i tak tu nikt ci nic nie powie
Szarlatani! Antychryści!!! A kysz! A kysz!!! :D
A tak na serio to stek bzdur... A David Copperfield to na prawde przecina piękne laski na pół co nie?
3lata się zajmowałem magią powiem Ci... więcej złego niż dobrego dostaniesz... to magia przychodzi do Ciebie a nie Ty do niej... jak masz jeszcze szanse to uciekaj od niej jak najdalej...
"Wiedza" to niestety odpowiedzialność i trzeba się liczyć z konsekwencjami ukierunkowania swojego rozwoju. Jeśli ktoś nie dorósł do pewnych spraw, to faktycznie może sobie narobić niezłych kłopotów.
Przytoczę przykład. Koleżanka przeszła 2 stopnie reiki (po krótce chodzi o otworzenie głownie górnych czakr na przepływ "energii" - oczywiście dla części światłych" umysłów, to co tu piszę to już totalna bzdura, zdaję sobie z tego sprawę) i doznała niemiłego doświadczenia, bo zaczęła słyszeć jakieś głosy. W następstwie tego starała się pozbyć tego sfiksowania... Ja to tłumaczę w ten sposób - nie była jeszcze gotowa na to, aby otworzyć się na zwiększony odbiór percepcji zmysłowych, czyli uświadomienie sobie zwiększonej ilości bodźców, które i tak do każdego człowieka docierają, a uświadamiamy i reagujemy tylko na znikomy procent tego, co do nas dociera.
Magia to narzędzie, takie samo, jak każde inne, chociażby nóż. Trzeba wiedzieć, jak z niego korzystać, aby nie skrzywdzić siebie, czy kogokolwiek innego.
Jestem chrześcijaninem i posiadam sumienie. Nie jestem natomiast katolikiem. Dla mnie jakakolwiek religia to zniewolenie.
W gówna też nie wierzę, a piszę o tym, czego sam doświadczyłem, a więc jest to (przynajmniej dla mnie) realne, chociaż wytłumaczenia tego zjawiska nie jestem w stanie tu przytoczyć. Gdybym tego sam nie sprawdził, nie zgłebił się w temat, to pewnie mój pogląd wtym temacie byłby podobny, jak Dark Raptora, czy Chrzanu.
Zdrowy sceptycyzm do spraw, których samemu się nie przeanalizowało, nie sprawdziło, jest jak najbardziej na miejscu. Gorzej, jeśli do kontrowersyjnych tematów podchodzi się z ignorancją...