Re: bocie się... biedronek?!
ja ze świerszczy na ostatnije giełdzie to się nabijałem z kumplem, bo jak można tak wyglądac ? :P osobiście uważam że świerszcz ładniejszczy niż karaczan.
A co do obrzydzenia czy też lęku na moje zwierzaki to nigdy nic takiego nie odczuwałem, no może przez pierwsze 2 dni jak upiłem vagansa L6 i miałem 12 lat :P
teraz już mnie nic nie rusza, oczywiście nie mówie że biore sobie murinusa na rece bez niczego :D
Re: bocie się... biedronek?!
Cytat:
no może przez pierwsze 2 dni jak upiłem vagansa L6
Jak to zrobiłeś? ...z miseczki? :P
Dla mni każdy owad jest super... i mówię wam, naprawdę dziwnych z pewnością jeszcze nie widzieliście :D
Re: bocie się... biedronek?!
czasem szybko pisze i widać efekty :P
przypomniało mi się opropo używek teraz jak kiedyś koleś się na forum pytał "czy ptasznik bedzie miał jazde jak podamy mu świerszcza zbakanego marichuaną"
Re: bocie się... biedronek?!
Spoko, też bym się bał pijanego pająka :P :P
Faktycznie jedyne bezkręgowce przed jakimi czuję respekt to niektóre z moich ptaszników.
Są jednak owady, pozornie niegroźne, których należy się bać lub unikać np:
-włochate gąsienice (np. niedźwiedziówki). Ich włoski mogą być gorsze niż te pająków. Znam kilka potwierdzonych zgonów.
-szerszenie. Trochę demonizowane. ale z błonkówkami jak z każdym jadem, lepiej uważać.
-pluskwiaki - jak wyżej. Boleśnie przkonałem się na przykładzie pluskolca (Notonecta).
-niektóre chrząszcze (oleice, strzele, biegacze, czarnuchowate, kusaki) - część wydziela substancje trujące, parzące, cuchnące, część przenosi pasożyty. Czsem spotkanie z nimi jest dość nieprzyjemne.
-muchówki. O 300 milionach chorych na malarię nie wspomnę, z ociepleniem klimatu może to nas też czekać. W grupie tej są pasożyty lub ich nosiciele.
-inne krwiopije: pluskwy, pchły itp. (patrz wyżej)
I pewnie by się tego jeszcze sporo nazbierało, ale jakoś nie mam do tego dziś głowy...
Więc jak widzicie wyjście do ogródka może być prawdziwym surviwalem :P
Re: bocie się... biedronek?!
właśnie wsadziłem do terra 100 karaczanów i jak mój ojciec to zobaczył to powiedział że mam jakieś zboczenie na pukcie terrarystyki :/
ale cóż icg problem, nie zamierzam przestawać kupować nowych zwierzaków :D
Re: bocie się... biedronek?!
heh
świerszcze, karaczany i inne owady są spoko natomist larwy(mącznika młynarka, drewnojady itp.) FUJ w ręke nigdy ich niechwyce,
Re: bocie się... biedronek?!
hehehe, obrzydzen nie mam żadnych ale pinki kojarzą mi się jak takie wycięte z horroru robale chodzące po zwłokach :]
Re: bocie się... biedronek?!
wczoraj zostawiłam niedomkniete pudelko na terra u legwana,gdy ojciec przyszedl pytal sie co tak kapie z tego terrarium...a to pinki sobie powychodzily "kapiąc" na podłoge. Z myślą że pudełko juz zamknęłam położyłam na łózku a dokładniej na kołdrze.Siostra przyszła i z jękiem oświadczyła mi że robaczki robią sobie spacerek po pościeli(ok 30). Pinki są śliczne...różowe jak prosiaczki, świerszcze jak są małe sa też dosc fajne,aż nie zaczynają sie nawzajem wyjadać, a karaczany obrzydlistwo:D
Re: bocie się... biedronek?!
Kurcze... tylko nie obrzydlistwo :-)
Specjalnie dla nielubiących karaczanów prezent w załączniku ;-)
Uśmiech proszę, bo te zwierzaki są wspaniałe.
Re: bocie się... biedronek?!
Ja tam nie boje sie brać świerszczy do ręki czy karaczanów. Tak wogóle to żal mi dawać karaczany pająkom bo są ładne i zadko je daje cześciej choduje karaczany dla przyjemności.