ja niebede sie rozpisywał bo za dużo tego jest miejsca by niestarczyło
Wersja do druku
ja niebede sie rozpisywał bo za dużo tego jest miejsca by niestarczyło
Atrax - zabawy w chirurga to był krótki epizod ;) :P
ale jeżeli masz na myśli zabawy w farmaceute to to był wypadek...a wiadomo jak to bywa, wypadki lubią się powtarzac :P
W farmaceute? To byla zabawa w Lodzkie pogotowie :D
cyclosternum jak masz tak piasc to lepiej nie pisz(bez obrazy)
Przypomniało mi się , że w wieku 7 lat ,biegacz opluł mnie jadem w tważ:/
Wypluj te słowa brzydoczku ! ;P
Jeszcze by brakowało aby zamiast węgla podali mi pawulonik...chociaz raz było blisko, ale to po kodeinie. :)
W sumie to i tak nie wiele zarobiliby na mojej skorze, ja chudziutki jestem :) wiec nawet tego 1000zł by nie zarobili :P
ok to moja kolej ;)
kiedy chodilem do podstawowki chyba4 klasa przeziembilem sie, lekarz powiedzial ze najlepiej usunac 3 migdalek i nie bede wiecej chorowa, bylem na operacjei ale w jej czasie mialem wylew wlasnie z miejsca tego migdalka( jako 2 osoba w polsce) stracilmem tyle krwi ze ledwo przezylem bo potem lekarz poweidzal ze normlanie jeszce z 0.5 litra i trup. potem dlugi okres lezenia w szpitalu i w domu razem 11 miesiecy ale w szkole i tak zdalem :D(nie ma to jak kontakty z dyra) jaki z tego moral?? od malego katarku do trumny nei tak daleko ;)
Złamana ręka , obie kości w nadgarstku (łokciowa i promieniowa) w tym jedna z przemieszczeniem :) a to były dziecinne zabawy w ganianego heh...
Jak miałem pare latek (dosłownie) wyzbyliśmy na wieś i tak jakoś sie złozyło że chodziłęm sobie po stodole sam a gdy sie potkłem okazało sie że kolanem na kose trafiłem... było nieciekawie...
Jak to bywa , od dziecka lubie zwierzaki w wieku 12 czy 13 lat wdrapałem sie by obejrzeć co jest w gnieździe (tak sie złozyło że nic niebyło :/ ) no i przy schodzeniu lekko sie poślizgłem i bummm 33 szwy za kolanem i 2mm od ścięgna , ufff...
Jak miałem 6 lat jeździłem sobie na rowerku a że kratki odpływowe na ulicy byy dosyć szerokie to mi koło wpadło i leciałemmm prosto na twarz , nieciekawie wyglądałem :D:D
Więcej (grzechów) niepamiętam (prosze o pokute i rozgrzeszenie)... :]
wydaje mi sie ze Vagansmenowi chodzilo o to, że dawno dawno temu jego kumpel 4 lata starszy mial isc do komuni i kilka dni wczesniej wbil sobie noz :]
chyba dobrze zrozumiałem :]
teraz ja.
-gdy mialem 6 lat wchodzilem na płot od znajomych moich rodzicow. jakos sie wywinołem i spadłem prosto na twarz (na beton) pol twarzy zdarte :]
- kumpel w szkole złapał sie schodow, ktore prowadzily na pietro (on byl na parterze)
pozniej zaczol sie wspinac jak byl ok metr nad ziemia to spadl walnol rekoma o ziemie i jeszcze na nie siadł. Efekt; obie rece przez 1,5 miesiaca w gipsie ;/
ciekawe jak zalatwial sprawy higieniczne :] do dzis niewiem ;]
-no i wczorajsza sytuajca ;]
Wczoraj na dzialce od kumpla bylo ognisko. no i szukalem jakis desek na rozpalke i chodzilem i szukalem i dup ! Stanolem noga na deske w ktorej byl gwóźdź- gwozdz przebil podeszwe buta i co najmniej 2 cm sie wbil ;/
1. Goniłem kumpla, a on zrzucił z ławki krzesło (W szkole) no i nadziałem się kolanem na śrubę. Mało brakowało i bym miał rozwaloną rzepkę.
2. Miałem jakieś 7 lat. Jechałem na rowerze i wpadłem w różę... do teraz mam kilka blizn na tyłku
3. W nocy szedłem do kibla i tak walnęłem w próg że złamałem małego palca u nogi:)
4. Miałem z 5 lat i chciałem wejść na choinkę u mojej babci (boże narodzenie)... no i spadłem razem z nią ale nic mi się nie stało
5. Miałem z 7 lat i wlazłem na barek w szafce... meble się przewróciły na mnie... ale też się obeszło jakoś bez niczego
6.Nie będe wymieniał wszystkich infekcji w rozwalonych palcach (Jedna nawet groziła amputacją) i straconych paznokci...
To ja jakoś ani razu sobie nic poważnego nie zrobiłem - nic złamanego, zwichniętego, skręconego, szytego, bez chodzdenia paznokci itp. Ale raz jak byłem mały (może miałem 5 lat) wspiałem się na siatkę z kamieniem w ręce, i chciałem ten kamień zrzucić sąsiadowi na chodnik. Wsiąłem kamień nad głowę, rzuciłem go... Kamień podleciał do góry, spadł i "pizd" mnie w łeb... :P Przybiegłem do domu zalany krwią... A innym razem prawie mi zszedł paznokieć jak ojcieć mi przyciał palec drzwiami od przeciału w pociągu... :D a walnął z całą siła...
I w przedszkolu koleżanka piekąc kiełbaski wbiła mi rozżarzony kij w czoło... :D