mi najbardziej odobał się zespuł z numerech chyba 4, albo 5, nieamiętam numerka. Choci mi o tych którzy grali na metalowych beczkch a potem robili iskry szlifierkami
Wersja do druku
mi najbardziej odobał się zespuł z numerech chyba 4, albo 5, nieamiętam numerka. Choci mi o tych którzy grali na metalowych beczkch a potem robili iskry szlifierkami
Nikt.
Eurowizja to jest przecież festiwal kiczu, snobizmu, tandety i komercji. Nikt, kto tam jedzie, nie zasługuje moim zdaniem na miano artysty.
Najbardziej się tym podniecają TRENDowate ludziki, które codziennie odpalają MTV i inne dziadostwa, żeby się dowiedzieć co jest teraz kul i co mogą na siebie ubrać, jakiego zespołu mogą słuchać, żeby przez przypadek nie wdziać albo nie włączyć jakiegoś niemodnego od dobrego tygodnia starocia, który by im narobił obiachu wśród zajefajnych "przyjaciół". :]
Jak słyszę słowo eurowizja, to przypomina mi się film "Noc w Roxburry", z tymi dwoma trendowcami, którzy za wszelką cenę chcięli się wylansować. :D
Z jednej strony to jest śmieszne, ale z drugiej niestety smutne. :(
no nie wiem jaki polak... ale polske reprezentował....:p
najlepssze były Węgry albo Szwajcaria :) i Mołdawia
ale co do tego żę to kicz ... może troszkę ale jest fajnie raz w roku sobie posłuchać ciekawych brzmień :) i to jest wilaka szansa dla osób które tam startują :)