-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Nie robi na mnie wrażenia ani karmienie żywym, ani macanie mrożonek, ani ich własnoręczne produkowanie. Robi na mnie natomiast wrażenie taka bezsensowna argumentacja. Faktycznie trudno zajmować się wężami będąc przesadnie uwrażliwionym pod tym względem, ale nie trzeba od razu wykazywać szczeniackich ciągot do obserwowania zabijania i jeszcze uzasadnić tym swoją wyższość nad tymi, którzy takich potrzeb nie mają.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Czlowieku, czy ty zrozumiales to, co napisalem (bo rozumiem, ze ten tekst o "szczeniackich ciagotach" byl skierowany do mnie)? Po pierwsze, gdybym mial ciagoty do obserwowania polowania/ duszenia/, to karmilbym swoje weze zywym pokarmem! Po drugie, o czym wspomnialem juz we wczesniejszej swojej wypowiedzi, jesli ktos czuje zbytni sentyment do gryzoni (co jestem jak najbardziej w stanie zrozumiec), to powinien- przynajmniej moim zdaniem- zrezygnowac z wezy, bo bedzie sie niepotrzebnie meczyc serwujac je swojej gadzinie! I gdzie to moje rzekome "poczucie wyzszosci"???
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Aha, chyba jednak karmienie wezy gryzoniami nie jest dla autora niniejszego tematu zbyt przyjemne, skoro zamiescil swoj topic w dziale przykre doswiadczenia...
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Cytat:
Terrarium to nie las i nie ma nic współnego z warunkami naturalnymi.
mordd, nie do wiary - znow sie zgadzamy! :P
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Do ciebie było faktycznie, ale akurat te fragmenty nie o tobie....
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Hymmmmm jeszcze chyba nikt niewspomniałze gryzonia przed zamrozeniem tesh trzeba zabic......
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
ale macie problemy....jak mozna miec weza i bzydzic sie zjadania myszek?to jak posiadanie kota i karmienie go trawą. hyeh w tym swiecie nikt nie czepia sie rosliozercow a co czują te biedne chloroplasty jak są miażdzóne przez zeby zająca? wiecie jak im wtedy cialka zieleni wariują??? nigdy czegos takiego nie doswiaczyliscie:):):):):):):):):).
A tak serio to zawsze miesozercy maja gorzej, bo "zabijaja i pozeraja bogu ducha winne zwierzatka zywiace sie, jak nalezy. roslinkami". Bez tych miesozercow siwat bylby w koncu ogolocony z roslin wiec trza im dziekowac... a ja lubie patrzec jak waz poluje( nie mylic z "jak myszka ginie")
TAKA JEST MOJA PRAWDA!!!!!:D
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
nie, bo niektorzy wola nie wiedziec ze gryzon ktorego sie zamraza zywcem okropnie cierpi, wazne dla nich jest ze tego nie widza lub nie musza go zabijac....
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Uwazam, ze zamrazanie gryzoni zywcem to smierc dla nich o wiele straszniejsza i narazajaca na o wiele wiecej meczarni, niz szybkie uduszenie przez weza. Idzcie sobie goli na -20 stopni mroz i usiadzcie na lawce w parku. Zobaczycie, czy zamarzanie jest tak latwe i bezbolesne...
Ja zawsze powtarzam - jak ktos sie boi, ma opory, lubi gryzonie (no bo dlaczego nie, ja tez lubie szczury) - to niech nie kupuje weza. Ja kocham szczury i nie karmie nimi moich zwierzat....
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
HMMmm niewiem czy ktoś zamraza gryzonie zywcem ale moze są takie świry no ale cóż śmierć o wiele wiele straszniejsza ponieważ woda zgromadzona w komórkach zamraża i powiększa swoja objętośc przez co naczynka pekają i mysz ginie powoli w straszliwych meczarniach....
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
zamrazanie zywcem to po prostu okrucienstwo i co do tego nikt (mam nadzieje) nie ma obiekcji... owszem, Goblin - ktos wspominal o tym, ze mysz przed zamrozeniem trzeba zabic... tym kims bylam na przyklad ja... ale w czym problem - skoro nie masz oporow przed skazaniem zwierzaka na bolesna agonie, to tez nie powinienes miec przed zadaniem mu smierci wlasnorecznie...
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
ale sie porobiło.. :) ja jestem zwolenniekiem karmienia żywym pokarmem, ponieważ jest to moim zdaniem najlepszy sposób. to natura tak wymodziła i tak musi być. nic tego nie zmieni. a co do karmienia to sorry, ale jeżeli ktoś argumentuje, że boi się karmić żywym bo skutkiem tego jest pogryzienie- mnie to nie przekonuje! to trzeba stać i pilnować! proste.. karmie mojego rega już sporymi szczurami i jeszcze nie było żadnych ekscesów. a wszystko to, że zanim kupiłem węża wiedziałem jak to wszystko będzie wyglądało.
P.S. dzisiaj karmiłem pytonka szczurem. niestety nie chwycił go dobrze i szczur zabierał się do gryzienia go w ciało. podłożyłem mu linijkę i szczur ją gryzł. nowatorskie wyjście, ale skuteczne:)
aaa i bynajmniej mnie nie rajcuje oglądanie karmienia!! tak jak wyżej wspominałem, kupując wiedziałem co z tym hobby będzie związane.
i tak nie dojdziemy do porozumienia co do karmienia żywym czy też martwym pokarmem. ale podkreślam: wąż musi jeść, tak go natura stworzyła, więc KARMIE W TEN SPOSÓB JAK TO SIĘ DZIEJE W NATURZE!!!
pozdrawiam wujek
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
najgłupsza rzecz jaką można było powiedzieć na ten temat krwiopij.. powtórze to poraz kolejny (nudne sie to robi) NATURA STOWRZYŁA WĘŻA, DAŁA MU ODOWIEDNIO PRZYSTOSOWANE DO TEGO CECH BY ZABIJAŁ GRYZONIE ITP. A TY NIE POWINNAŚ W TO INGEROWAĆ TŁUMACZĄC, ŻE JAK WĄŻ MOŻE ZABIĆ TO JA TEŻ. w tym momencie można wywnioskować, że lubisz zabijanie myszy!! skoro nie pozwalasz żeby to sie toczyło tak jak jest od dawien dawna, tylko sama to robisz!!
pozdrawiam wujek
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
krwiopij tak mnie to nierusza zabijałem osseski jush dla guttaty... ale dorosłej myszy jeszcze nie ...
wujek zgadzam się z tobą...... i ja tesh jestem zwolennikiem karmienia zywym pokarmemm ja dokładnie tak jak ty gdy karmiłem Boa mysza żle ją chwycił i chciała się wgryzać podstawiłem linijke i po sprawie.... a jeżeli ktoś niemoze patrzec jak gina gryzonie to niech sie weźniej za hodowle ptaków albo gryzoni..... NoOOo a jak jush koniecznie chce miec węza to niech poszuka gatunków które żywią się owadami,rybami..... (świerszczojad,pończocha)
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Natura stworzyla go też do życia pod inną szerokością geograficzną i na pewno nie w terrarium. Kurę natura stworzyła do mieszkania w dżungli a obecnie za prześwietne warunki dla drobiu uznawana jest polska wieś i latanie po sadzie i ugorach. Natura nie ma nic wspólnego z hodowlą - zmieniamy wszystkie czynniki, czemu ten jeden ma pozostać niezmienny, skoro akurat o nim wiadomo, że nie ma znaczenia?
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
nie wspomianajac juz o tym, ze w zyciu nie slyszalam o laciatych myszkach biegajacych po amazonskiej dzungli... jak to zatem jest, ze w waszych terrariach takie wlasnie myszki zabijane sa 'zgodnie z natura'?
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
są zabijane zgodnie z naturą bo wąż to robi. zadajesz głupie pytania i sie głupio wypowiadasz.. naprawde.. sorry, może cie to uraziło, ale..
mordd- a czemu nie? i tak mnie nikt nie przekona żeby karmić węże martwym pokarmem. raz zabijacie myszy, dwa- już pisałem o tym wiele razy!
mam swoje zdanie na temat i go nie zmienie, także kończe już dyskusję...
pozdrawiam wujek
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
wujek, to, ze nie potrafisz logicznie argumentowac swoich sadow, nie upowaznie cie do nazywania moich glupimi... dziwi mnie bardzo twoje przywiazanie do 'naturalnej kolei rzeczy'... jak juz mordd wielokrotnie wspomnial - terrarium to nie natura, w naturze takie weze nie zyja w polsce, w naturze nie spedzaja lwiej wiekszosci zycia za szybka, w naturze nie poluja na hodowlane myszki... dlaczego wiec tak kurczowo uczepiles sie tego jednego jedynego aspektu 'naturalnosci'?
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
A czemu nie: bezpieczenstwo, higiena, wygoda....... A czemu tak? Przyjęcie opcji, że to kwestia indywidualna mnie satysfakcjonuje, ale wcześniejsze argumanty za - nie. Materialow do przemyślen wystarczy chyba każdemu.....
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Wiesz, nie powinieneś mieć wcale zwierząt.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
uważam, że karmienie żywym pokarmem jest rzeczywiście rzeczą ważną. każdy w swoim terrarium pragnie, zeby wężowi (naszemu popilkowi) było jak najlepiej. macie rację mówąc, że wiele (prawie wszystkie czynniki środowiskowe w terrarium zostały zmienione, ale jeśli to możliwe, to powinniśmy nasze terrarium przystosować w jak największym stopniu do naturalnych wymagań mieszkańca. karmienie węża żywym pokarmem jest jednym z aspektów naturalności. na wolności rzadko kiedy wąż zjada martwy pokarm. najczęściej poluje i zjada upolowane ofiary. po co mamy zmieniać coś, co natura stworzyła. psa można przyzwyczaić do wszystkiego, ale węża nie. skoro staramy się nie zmieniać przyrody i stwożyć w terra taki mikroklimat, jaki panuje w naturalnym środowisku naszego zwierza, to czemu mamy zmieniać mu akurat sposób podawania pokarmu??? oczywiście, jak dla mnie, można podawać mrożonki, ale tylko w ostateczności. czasem nie ma myszy w sklepie, czy coś. wtedy można podać mrożonkę, ale za każdym razem??? jak ktoś nie ma serca wrzucić wężowi żywca, to nie powinien hodować węża. zastanówmy się, co jest dla nas ważne: wąż, czy mysz. to jest bardzo ważne pytanie. jeśli dardziej zależy ci na myszkach, to zrezygnuj ze zwierzaka zabijaki. jak dla mnie prosta sprawa. :D
a jako kolejny argument podawania żywych myszek, podam fakt, że wąż będzie zdrowszy i silniejszy gdzy będzie polował. tan mechanizm można porównać do mechamizmu człowieka: gdy się nie rusza, to tyje itp. i staje się mniej sprawny. to samo z wężem. mimo dobrego odżywiania, wąż bądzie słaby, bdyż jego mięśnie nie bądą miały okazji pracować. nie pozwólmy mu iść na łatwiznę!!! jak hce jeść, to niech sobie upuluje, a myszka? taki jej los. kupiliśmy/wychodowaliśmy ją, żeby wąż ją zjadł....
najważniejsze jest postawić sobie zaj******* ważne pytanie: co jest dla mnie ważne: mysz, czy wąż.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
To przeciez natura.Waz jak kazde zwierze musi jesc, on zabija zeby przezycz. Porownaj weza np. z czlowiekiem , ludzie bardzo czesto zabiijaja dla zwyklej przyjemnosci i to dla mnie jest straszne, a nie to jak waz pozywia sie aby przezyc.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
ser ==> Z jednej strony masz rację: podawanie żywego pokarmu jeszcze bardziej upodabnia życie zwierzaka w terra do naturalnego. Z drugiej jednak strony dość silnym argumentem jest że my nie chcemy stwarzać warunków takich jak w naturze. W naturze tylko nieznaczna część węży dożywa wieku dojrzałego a jeszcze mniej umiera śmiercią naturalną, natomiast założeniem terrarystyki jest że każdy wąż oddany nam pod opiekę powinien mieć jak najlepsze warunki i zapewnione maksymalne bezpieczeństwo przed wszystkim co go w naturze może spotkać, a więc również przed pogryzieniem przez gryzonia. Jeśli ktoś upiera się przy karmieniu żywym pokarmem to jedynym argumentem będzie to że jego pupil nie interesuje się martwym (tak jak np. u mnie, ale ciągle staram się nakłonić Regi do zjedzenia mrożonego mysiaka).
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Nie chcę stwarzać w terrarium warunków maksymalnie zbliżonych do naturalnych. Z tego powodu nie wpuszczam do terrarium fretki, żeby jak w naturze poganiała trochę zwierzaka, nie dopuszczam do rozwoju roztoczy i odrobaczam węże - to są warunki naturalne + jeszcze parę innych atrakcji, których również nie funduję w terrarium. W równie świetnej kondycji jak polowanie utrzyma węża ucieczka przed drapieżnikiem - czemuby nie polecić takiej metody? Na mrożone myszy wąż też poluje, mrożone też dusi - będzie równie silny jak ten od żywych, z tym, że zdrowszy przy okazji na pewno bo ryzyko jest mniejsze.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
jezu będziecie się tak kłucić a itak ten kto karmi żywymi będzie robił tak dalej :)...a ten kto karmi martwymi też tak będzie robił...moim zdaniem karmienie zywymi jest lepsze ale może nie mam na tyle doświadczenia więc to tylko moje zdanie pozdrawiam wszystkich
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Pomijacie sedno sprawy, tu nie chodzi o to, czy lepsze dla węża są żywe czy martwe myszy. Tylko o to, że chłopak jest bardzo przejęty męczeńską śmiercią myszki w objęciach węża, więc zastanawia się jak innym sposobem pozbawić myszkę życia. Wpada więc na super pomysły ukrócenia cierpień zwierzątka poprzez walenie czymś ciężkim w głowę lub ukręcenie łebka. Padły tu również inne ciekawe pomysły. Zgroza. Nie krytykuję osób karmiących węże żywym pokarmem. Jeśli ktoś się na to decyduje, musi się liczyć z konsekwencjami. A jak nie daje rady, powinien węża oddać. To nie pies, nie przywiązuje się do człowieka. Ale ktoś, kto nie umie poradzić sobie ze samym sobą, nie powinien mieć zwierząt.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
może trochę źle się wyraziłem, ale ze stworzeniem jak najbardziej naturalnych warunków chodziło mi o to, że powinny być to jak najbardziej zbliżone warunki w krestiach takich, które nie zagrażają życiu naszego pupila (co zakłada terrarystyka), dlatego zapobiegamy i walczymy np z roztoczami czy innymi pasożytami. chodziło mi głównie o stwożenie warunków jakby to powiedzieć .... "wyidealizowanego mikrobiotopu dla węża" coś w rodzaju takiego małego raju. to prawda, że doprowadzamy do tego, że osobniki, króre nie przetrwałyby na wolności w naszych terrariach żyją i dobrze się czują, ale skoro tak jak mówisz twój wąż nie je mrożonek, to coś w tym musi być. on w końcu sam wybiera sobie to, co jest dla niego najlepsze. powtażam tu moje poprzednie pytanie: co jest dla was ważne: wąż, czy mysz? jak mysz, to zrezygnujcie z hodowli węży.
a co do tego polowania na martwe myszy, to ja też dawałem swojemu chińczykowi od czasu do czasu (jak nie miałem żywych) martwe myszki i wiem, jak węże polują na martwą zdobycz. skoro wy karmicie wasze nieraz i tym i tym pokarmem i nie widzicie różnicy, to pominę to milczeniem. martwą zdobycz wąż łapie i owija się, ale jest to bardzo słaby uścisk. nie można tego pod żadnym względem porównać do polowania na żywca.
nie chcę nikogo urazić, ale takie jest moje zbanie na ten temat.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Tak, to jest właśnie jedyny powód, dla którego nigdy nie chciałem mieć węża. Karmienie żywymi zwierzętami.
(A jeśli ja nie chcę hodować jakiegoś zwierzaka, to jest to dziwny przypadek :-) ).
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
w zyciu niezapomne jak gdy kiedys mialem brodacza dalem mu oseska-zjadl tylko glowe,potem mialem harduna nakarmic i jak na to popatrzylem to stwierdzilem ze nigy w zyciu.Wole nalapac owadow i nakarmic zwierzaka nimi niz myszami.Na szczescie legwan tego nie jada:P A tak w obronie Pawla-moze on nie wiedzial ze nie bedzie w stanie tego zrobic.Co innego gdy o czyms opowiadamy a co innego gdy juz mamy to zrobic...
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
hehe samą głowę? jak Ozzy :D
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Ciekawe, jeżeli Paweł ma takie problemy, żał mu tych myszek, to jakim cudem może np jeść kurczaki, czy w ogóle mięso ?
IMHO to pieprzenie w bambus i przewrażliwienie wręcz.
ROTFL, żeby to kobieta, to jeszcze bym zrozumiał, a tak to LOL.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
wyznacznikiem meskosci jest dla ciebie skazywanie zwierzakow na smierc bez zadnych skrupulow czy watpliwosci? coz, w takim razie zyje z kobieta... i dobrze mi z tym...
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Bo jak widzisz, jak zwierze żyje, a potem zostaje brutalnie zabite, to co innego, niż jak dostajesz tylko fragment zwierzaka, którego wcześniej nigdy nie widziałeś. Jedymymi kręgowcami, na których śmierć mogę patrzeć (prawie) bez uczuć, to ryby (ale tylko dzikie, takie, które wyłowię z jeziora, bo akwariowych mi szkoda).
Bezkręgowców mi natomiast wogóle nie szkoda (właśnie teraz dałem rakowi kubańskiemu muchę :-) ).
Uważam, że karmienie żywymi myszami węży jest okropne. Większość hodowców węży nie lubi myszy, i ich zupełnie nie żałują. A teraz wyobraźcie sobie, że ktoś daje takiego węża jak wasz np. tygrysowi syberyjskiemu. (Czyli na odwrotnie niż wy. Ssak zjadłby gada.) Raczej nie byłby to dla was przyjemny widok. I powinniście zacząć myśleć, że mysz to żywe stworzenie, które ma uczucia i może przewyższać węża inteligencją, a nie traktować je jak coś co nadaje się wyłącznie jako karma dla węży.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
oj nie mogę ale z was lolki... to już pisałem ze 100 razy i napiszę po raz kolejny: nie chcesz karmić myszami nie kupuj węża... skonczcie już ten temat bo to żenada po maksie, jak tak dalej pójdzie to temat zboczy na wojnę w Iraku... :/
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Kmieciu napisał(a):
> nie chcesz karmić myszami - nie kupuj
> węża...
Tak jak pisałem, to jest jedyny powód, dla którego nie hoduję węży.
pzdr.
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
i to jest prawidłowa postawa :)
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
Nie rozumiem, czemu tyle osób mówi o "naturze" próbując usprawiedliwić skazywanie myszy na duszenie ,czy pozarcie żywcem przez węża. A gdzie jest Wasza "natura" gdy gryzoń zgodnie z prawami NATURY broni się za wszelką cenę okaleczając węża?? Dlaczego wtedy łamiecie odwieczne prawa natury i wkraczacie z pomocą, dlaczego wtedy z satysfakcją nie obserwujecie walki dwóch gatunków, dlaczego nie godzicie się ze śmiercią słabszego?? Dla mnie to jest Natura, bo w przyrodzie za wężami nie chodzą aniołowie stróże w postaci człowieka i nie bronią przed śmiercią ze strony niedoszłej ofiary.
Wieć przestancie, za przeproszeniem, chrzanić o naturze!!
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
-
Re: Nakarmilem węża żywym zwierzęciem..
zmien na ponczosznika.........i problem humanitarny z glowy