Ja świnki podaję incydentalnie.
Też wpadłem na podejrzenie, że to może być kwestia karmy pobieranej przez karmę :P, ale nie mam pewności w tym zakresie.
Metronidazol stosowałem ale do innych gadzich celów...
Wersja do druku
Ja świnki podaję incydentalnie.
Też wpadłem na podejrzenie, że to może być kwestia karmy pobieranej przez karmę :P, ale nie mam pewności w tym zakresie.
Metronidazol stosowałem ale do innych gadzich celów...
Jesli to od karmy ktora pobiera taka karme,to krolików tez nie bede mogł podawac,bo one sie tak samo zywia?Teraz tez podałem swinke wiec moze sie wyjasni czy to od tego.Panie Jarku, a jakie jest pana zdanie??
Tak to wygląda mniej więcej...
czyli w sumie nic nienormalnego... dzisiaj widziałme gdzieś w TV... animal planet? jak za pomocą ultrasonografu sprawzdali, czy samica e. murinus jest w ciąży.. dziewczynka zachowywała siębardzogrzecznie, myślałem, ze będzie stawaić opór (-;
co do zęber to nie wiem, nie mam wykształcenia medycznego, więc niewiele mi to mówi, skoro wszystko sie trzyma kupy i nie widać złamań, to ja bym poweidział, że wszystko jest ok (-:
Teraz jest OK. Złamania są stare i "zrośnięte". Nic już sie w takiej sytuacji nie robi. Jest to jedynie mała wskazówka co do pochodzenia wężyka. Ktoś go kiedyś prawdopodobnie "łapał na kija". Na pewno nie zrobiły tego jaja. Jeśli tak by było wszystkie samice miałyby potrzaskane żebra....
Ale teraz wszystko jest już OK.