nie palę niczego, piję okazyjnie i towarzysko, wszelkie narkotyki potępiam, ale marichuanę lubię, bo jest bardzo ładną roślinką, ciekawą w hodowli, no i mily ma zapach.
Wersja do druku
nie palę niczego, piję okazyjnie i towarzysko, wszelkie narkotyki potępiam, ale marichuanę lubię, bo jest bardzo ładną roślinką, ciekawą w hodowli, no i mily ma zapach.
A ja tam nie potępiam, jak to moj ojciec powiada:"Wszystko jest dla ludzi ale z umiarem" :]
No właśnie, z umiarem. Mam takiego kumpla, który nie zna umiaru i wpieprzył się w to po uszy. Każdą kasę jaką skombinuje przeznacza na zioło. Rodzice wywalili go z domu, bo kradł im pieniądze. Teraz mieszka u babki.
Jednorazowo musi spalić conajmniej pół worka. A pali ze 2-3 razy w tygodniu, właściwie jakby miał kasę, to jarałby to codziennie. Trwa to już kilka ładnych lat i wiem, że on już z tego nie wyjdzie. Nie ma szans.
Ja też kiedyś sporo paliłem, ale po jakimś czasie przestało mi się to podobać i zakończyłem przygodę z zielskiem. Teraz wolę coś chlapnąć ;)
No wlasnie. Ja próbowalem tego nie raz i nie wstydze sie tego, jestem bogatszy w przezycia od np. moich starych. Jestem pewny tego ze jest zdrowsze od wódki i napewno o wiele mniej uzależnia, więc czemu raz czy dwa razy w roku nie zapalic dla odmiany. :]
hehe 'pewny' możesz być, ale jest zupełnie inaczej
Niezabardzo masz racje :P
Palenie zeżre wam MÓZG
Zaburzenia osobowości
Zanik uczuć wyższych
Słabsze osobowości ryzykują narkomanią
z własnych doświadczeń wiem, że zioło uzależnia o wiele bardziej i szybciej niż wódka.. co do szkodliwości, to wódka w umiarkowanych ilościach nie szkodzi w ogóle, zioło natomiast - w każdych.
uzależnia jeśli pozwolisz mu na to, niechce sie sprzeczac bo juz był taki temat kiedys, chcialem tylko powiedziec ze w umiarkowanych ilościach można korzystac i niema w tym nic strasznego.
kazdemu sie wydaje ze potrafi kontrolowac....