To też prawda - nie mówię, że to uniwersalna metoda. Zresztą każdy musi sam ocenić - to on zna najlepiej swoje stosunki z rodzicami.
Może być i tak, że metoda będzie miała destrukcyjny skutek...
Wersja do druku
To też prawda - nie mówię, że to uniwersalna metoda. Zresztą każdy musi sam ocenić - to on zna najlepiej swoje stosunki z rodzicami.
Może być i tak, że metoda będzie miała destrukcyjny skutek...
ja na kedziora namawialem 2 tyg. dalem jej opis powiedzialem ze to takie malo gowno itd itd ze nim urosnie nabiore wprawy i ze mnie jak bedzie duzy nie uwali i sie zgodzili z smithi bylo gorzej bo przeczytali o wloskach ze kedzior i smithi maja ze bede kichac itd. wiec sie wkuwilem zrobilem awanturke i jest potem chcialem cambri tu nawet nie musialem dawac opisu tyko powiedzialem ze spidera kupuje ale musialem kedziora sprzedac a geniculate kupilem bez wiedzy jak sie dowiedzieli chcieli ją wywalic ale jak narazie jeszcze jest:)
Można kupić też jakiegoś dużego, barwnego ptasznika. Jeśli rodzice interesują się choć trochę przyrodą to zaraz przyjdą zaglądnąć, jaki piękny zwierzak.
Gorzej jak mają arachnofobię i go rozwalą butem na miejscu
Hehee... ja po prostu przynioslam pajaka do domu i nie miala wyjscia ;)
Troche pogadala i jej przeszlo.
Tak samo zrobilam z kolejnymi pajaczkami, po prostu przynioslam :)
W koncu stoja w moim pokoju i nikomu nie przeszkadzaja.
pozdrawiam