wiesz sitkomy sa swietnym krzywym zwierciadlem, czasem dobrze jest umiec sie w nim przejrzec...
Wersja do druku
wiesz sitkomy sa swietnym krzywym zwierciadlem, czasem dobrze jest umiec sie w nim przejrzec...
chyba to jednak odbiło piętno na Twojej ortografii :|
coz, ja krzywych zwierciadel szukam gdzie indziej... . Zreszta telewizora jako takiego nie mam, i szczerze mowiac im bardziej go nie mam, tym bardziej miec go nie chcę... Ostatnio mialem watpliwa przyjemnosc oglądac Kiepskich w warsztacie samochodowym, jak robilem przegląd - panowie z warsztatu musieli wziąć mnie za jakiegos przyglupa, bo się nie smialem jak było trzeba. Wychowałem się na Monty Pythonie i tak mi już chyba zostanie.
To nie brak wiedzy czyni z człowieka głupca, ale jego ignorancja i ciasnota umysłowa...
Poczucie alienacji, czy zagubienia w otaczającym nas świecie to przejawy megalomaństwa (nie zawsze uzasadnionego) lub nie radzenie sobie z problemami, jakie stwarza odbierany przez nas świat, a co najczęściej ma miejsce w okresie dojrzewania (również psychicznego). Najwyraźniej niektóre jednostki psychicznie dojrzewają troszkę później...
W takie odseparowywanie się od mas to bawiłem się za czasów liceum, a obecnie próbuję każdą odmienność zrozumieć, a przede wszystkim zaakceptować...
opowiem wam taką przypowiastkę: ostatnio z kolegą i koleżanką trafiliśmy tak raczej z przypadku na bankiet. rozejrzeliśmy się za czymś do jedzenia. byl tort i byly koreczki - każdy z nich miał w składzie mięsko i np. pieczarki czy patisonki. koleżanka jest na diecie dla diabetyków i nie jadła w ogóle, kolega szamał mięsko, ja jadłam warzywka z koreczków ( na spółkę), połączyła nas wszystkich atmosfera i szklanka gorącej herbaty. i czy miało tu znaczenie co kto je? pozdrawiam!
A ja powiem jeno tyle: Jedzenie samych warzyw jest na pewno bardzo zdrowe, na pewno zdrowsze od niejednego obiadka w szkolnej stołówce:) Kiedyś próbowałem jeść "sojowe atrapy" jak to mój łociec nazywa, ale stwierdziłem, że kubki smakowe odmawiają posłuszeństwa na dłuższą metę, i powróciłem do konsumpcji wysoce tłustego, niezdrowego, ale jakże smacznego mięsa pełnowartościowego:) A już kotlecik z tłuczonymi ziemniaczkami i sałatką cebulową to coś czego się później nie zapominało:) Wiem że to niezdrowe, ale wolę tłusto żreć i zejść szczęśliwie, niźli męczyć się do końca życia z pseudokotletem:) Pozdrówka dla wegetarian:)
Uwielbiam bankiety z przypadku! Kiedyś z przyjaciółmi trafiliśmy na zorganizowane w pubie czyjeś urodzinki... Najfajniejsze w tym było to, że nie dość że nie składaliśmy się na prezent, to jeszcze trunki okazały się być darmowe (obsługa nie rozpoznawała gości) :D
Ale masz rację, ważny jest klimat danego spotkania, w czym czasem również sprzyjają odpowiednie potrawy.
Dziwi mnie tylko w tym, co piszesz jedno. Koleżanka, która była na diecie dla diabetyków nie skusiła się na żadne potrawy pozbawione węglowodanów (nie wpływające na poziom cukru we krwi), czyli warzywa, nabiał, mięso? Pytam się, bo każdego dnia doświadczam tematu diabetes typ I z autopsji.
my zostalismy zaciągnieci na bankiet dla VIPów sproszonych na okazje nadania imienia szkole w której bylismy praktykantami;P (zaciągnęła nas siostra ucząca tam religii:) no wlasnie nie wiem jak to jest z diabetykami dokladnie, ona okreslila to zartobliwie ze je "tylko chrupki kukurydziane". moze jest brasarianką tylko nie chciala sie przyznac;)
W warzywach nie ma węglowodanów ? Bardzo ciekawa teoria...