HEHE zachcialo mi sie zarejestrowac mojego boaska , i weterynasz okregowy kazal mi jechac do wroclawia do jakiegos lekatrza ktory zbada mojego weza i okresli dokladny podgatunek. Nie chce mi sie zbytnio ale pojade bo co mam zrobic .
Wersja do druku
HEHE zachcialo mi sie zarejestrowac mojego boaska , i weterynasz okregowy kazal mi jechac do wroclawia do jakiegos lekatrza ktory zbada mojego weza i okresli dokladny podgatunek. Nie chce mi sie zbytnio ale pojade bo co mam zrobic .
a gdzie kupowales swojego boaska ?? jesli mozna wiedziec
poznan
hmm dziwne wolgule da sie ustalić maść boasa? nie znając jego rodziców.
No nie wiem wlasnie,jest tu jakis znawca z wrocka chetnie bym sie najpierw z nim skonsultowal moze jakis weterynarz
Dziwne.....Wyjaśnię to jak najszybciej!
Po rozmowie z Departamentem Ochrony Zwierząt Min. Środowiska przekazuję co następuje...
1. Świadectwo państwowego lekarza wet (okręgowego) obowiązuje tylko wtedy - gdy zwierzę urodziło się na terenie kraju. Jeśli pochodzi z importu - urzędnikowi UM trzeba pokazać CITES. Do listopada przeprowadza się rejestrację bez wymaganych ustawą dokumentów - jedynie na podstawie oświadczenia woli i wniosku (dokument dostępny w urzędzie miejskim - wydz. ochrony środowiska)
2. Opisana przez ciebie sytuacja nie ma podstaw prawnych
3. nie istnieje w Polsce oficjalna grupa lekarzy-ekspertów rejestrowych działających z ramienia Min. Środowiska.
Dostałem numer i nazwisko tego pana co mam jechać do wrocławia "dr Grabiński"
Kolega z ZOO
To moze z nim pogadasz zebym nie musial jechac bo 200km z wezem w taka pogode i dla weza stes, powiedz mu o jakubie mlynkowiaku z wolsztyna i boa dusiciel podobno ktos od nas z nim rozmawial
Mamy do czynienia z pojawieniem się nowej regionalnej świeckiej tradycji. Ciesz się chłopie, że nie wysłano cię np. do Londynu :))
Swoją drogą dr Pabian z poznańskiego ZOO jest bliżej (jeśli oczywiście byłaby potrzebna).
Po co mam gadać z Tomkiem jeśli do rejestracji w UM nie potrzeba takich dokumentów!
A tak wogóle to czasem warto zbadać gada choćby profilaktycznie. Nie ma to jednak niestety nic wspólnego z rejestracją.
Jakbyś kupił zarejestrowanego nie byłoby kłopotu. Wtedy z kopią wpisu do rejestru meldujesz się w urzędzie, rejestrujesz i wychodzisz....
Aha czyli i tak musze jechac i tak ok.Zagadam z tym dr aha i czy on pomoze mi okreslic plec gada??
Aha i mi powiedziano ze musze miec te badania do rejestracji nawet oswiadczenie woli nic nie dalo
To jakies totalne bzdury. Rejestracja gada zakupionego nie wymaga żadnych wycieczek do p. Grabińskiego, ani w ogóle do żadnego weterynarza. Co jest do tego potrzebne jest na stronie PST oraz na stronie Snakesa. W takich sytuacjach zawsze należy zapytać o podstawę prawną (najlepiej na piśmie). To jest samowola urzedników, skąd oni w ogóle to wzięli ?
Ale mi sie nie chce z nimi klucic na ten temat bo zaczna inne problemy wymyslac a tak przy okazji moze ten dr poda mi plec gada ;]
Ale kurde 200km
Bzdury !!!
Jakie problemy ? Przecież oni nie mogą działać poza prawem.
To czemu mi powiedzieli ze bez tego nie zarejestruje weza
A po co wogóle do nich poszedłeś. Musisz iść do rejestracji do Urzędu Miasta lub Gminy do wydziału ochrony środowiska!!!!!
No a jak myslisz poszlem do wydzialu srodowiska i tamci wpadli na pomysl z kims tam sie skontaktowali ze musza mi dac adres weterynarza powiatowego ktory ma go sprawdzic w wogole jakich tam waronkach zyje dzwonie do weta on mi mowi ze on tego nie zalatwi i musze jechac do wroclawia z wezem
co myslisz o tym panie Jarku
nie jestem az tak glupi Snake mnie pokierowal co i jak ale tu juz sie robi maniana ja nie chce sie z nimmi klucic
i badz tu madry i pisz wiersze
Czy to się dzieje w Poznaniu?
Co ja o tym myślę - wolę nie pisać!!!
Urząd zaprzecza samemu sobie - jeśli chcą sprawdzić warunki to dlaczego wysyłają cię do Wrocławia! Zabierzesz ze sobą terrarium? Dla mnie to przykład ignorancji. Weź w rękę Ustawę o ochronie przyrody i wal do urzędu. Poproś o rejestrację w myśl ustawy. Jeśli ktoś chce Cię odwiedzić - uzgodnij to z rodziną.
A ja w końcu jutro dokładnie sprawdzę, jak to jest z tymi odwiedzinami w domach. Jakimi kompetencjami powinni legitymować się "odwiedzacze" - np czy powinni wiedzieć jakie warunki musi mieć zapewnione pyton, legwan czy żółw (dowolnego gatunku). Aby coś sprawdzać - trzeba wiedzieć co się sprawdza. Nie wysyłać ludzi bez sensu na II koniec Polski.
No wlasine tutejszy dr zdecydowal ze nie ma ustawy w jakich waronkach maja zyc gady i nie wie jak to sprwdzic i wlasnie dlatego on skonsutlowal sie z tym twoim kolega dr i mam do niego przyjechac miasto-Wolsztyn
No to zadzwoń do dra Grabińskiego. To porządny i logiczny człowiek. Choc całą sprawę należy uznać za niebezpieczny dla dobra ustawy precedens.
A to dobre!
"tutejszy dr zdecydowal ze nie ma ustawy w jakich waronkach maja zyc gady i nie wie jak to sprwdzic" TRZEBA SIĘ BYŁO W SZKOLE UCZYĆ! ZA COŚ SIĘ BIERZE PAŃSTWOWE PIENIĄDZE!
A NA RAZIE JESTEŚ FRYZJER PO PROSTU OFIARĄ URZĘDNICZEJ SPYCHOLOGII!
Trzeba nam poczekać na sejmową ustawę o wielkości terrarium dla Boa dusiciela, wartościach temperatury i wilgotności dla agamy błotnej i innych parametrach dla setek gatunków gadów, płazów, ptaków.....
Jeeeezu (Boże odpuść!)! Litości i rozumu dla potrzebujących!!!!!
Oki jutro z rana do niego dryndne ;] i sie z nim umowie ale kurcze nie wiem kiedy do wrocka bede jechac
Ja bym nigdzie nie jechał, chyba, że na wycieczkę. Do urzędu złożyłbym formalne pismo z prosbą o rejestrację (z kopią dla siebie, na której niech potwierdzą, ze pismo przyjęli) i oświadczeniem woli, że zwierzaka kupiłeś przed 1 maja 2002 i bym czekał. Zero kłótni, zero dyskusji. Ustawa jest może niedoskonała, ale dość jasna. Nalezy sie trzymać tylko tego co tam jest napisane. Nikt nie ma prawa nikogo wysyłać na drugi koniec Polski aby potwierdzić jaki to gatunek węża. Jak chcą to zrobić to niech zapłacą ekspertowi za przyjazd do Wolsztyna i ekspertyzę. Można też też skonsultować się z Departamentem Ochrony Przyrody Ministerstwa Środowiska, chociaż to powinni zrobić urzędnicy bo to oni biorą pieniądze za swoją pracę.